Forum

Komentarze użytkownika "Kubaa"

Komentarze użytkownika: Kubaa

Re: Uważajcie na PZU

Kubaa / 2008-01-11 14:01
mam podobny problem...prosze przeczytac post z 11 stycznia 2008 rou.
pzu niezle kombinuje a auta ktore sprzedja na aukcjach sa sprzedawane zaprzyjaznionej firmie, to udalo nam sie ustalic,niestety nie wiem jeszcze jakiej.
generlanie PZU ladnie sie reklamuje i swietnie wyglada na reklamach w TV ale na codzien maja istny burdel.
najlepsze jest to ze wyceny sa robione przez nich i przez warszawe i tu utykamy w poszukiwaniach bo nie wiadomo skad pochodza informacje i na jakiej podstawie sa robione wyceny. oni poprostu podaja kwoty i na tym koniec. telefonowac mozna ale odsylaja do kolejnych konsultatntow itd...w koncu po obdzwonieniu kilkunastu osob dochodzimy do wniosku ze nadal nie mamy zadnych konkretnych informacji, skad biora swoje procedury i na jakiej podstawie znajduja ceny wolnorynkowe.
smieszne jest to ze jak jest sie z jakiegos wojewodztwa a wypadek ma sie np na drugim koncu polski to cena wolnorynkowa auta moze byc zmieniona i liczona wg tej obowiazujacej w miejscu wypadku...nie jest to do konca sprecyzowane w przepisach, wiec samowolke stosuja, oczywiscie tak aby zaoszczedzic.
nie daj boze jak miedzy tym wszystkim jest firma leasigowa tak jak w moimk przypadku. wtedy juz kompletna dezinformacja panuje.
nikt nic nie wie, albo twierdza ze za pare dni beda mieli info po czym sytyuacja nadal jest nie wyjasniona.
moje auto bylo z wyposazeniem czyli poduszki radio klimatyzacja...a policzyli sobie wartosc opcji podstawowej, przynajmniej tak to wyglada z przyznanych kwot.
jednym slowem burdel!
ale walczyc trzeba, nie tylko dla ideii ale dla wlasnych pieniedzy!
pozdrawiam,kuba...

Zwrot Ubezpieczenia!

Kubaa / 2008-01-11 12:05
Dzien dobry
chcialbym sie dowiedziec w jaki sposob prowadzi sie wycene wartosci samochodu, ktory ulegl szkodzie calkowitej. Byl on leasingowany w firmie X prze moja firme Y.
a konkretnie...
szkodzie calkowitej ulegl samochod marki Citroen Berlingo, wypadek byl spowodowany z winy wlasciciela czyli zalozmy mnie.
Auto bylo ubezpieczone w dniu zakupu na pelna kwote jego wartosci-53 485,31 zł
i uleglo wypadkowi majac nie caly rok.
Wrak sprzdano za kwotę 15 015,00 zł
a odszkodowanie wyliczono na 21 951, 00 zł
Suma wartosci wraka z wartoscia odszkodowania i wyrownaniem odszkodowania wynosi 38 075,05 zł.
Wychodzi na to ze wartosc samochodu po niecalym roku uzytkowania
spadla o 13 163, 90 zł
Procedura rozliczenia wygladala tak ze PZU wyplacilo firmie leasingowej X 38 075,05, a firma X wyplacila mojej firmie Y kwote po ktorej wyszlo ze (tak jak wspomnialem wyzej) moja strata jest rowna podanej wyzej kwocie 13 163, 90 zł.
W jaki sposob PZU wyliczylo sobie wartosc auta? Podobno wartosc auta ustalana jest na podstawie cen wolnorynkowych. Gdzie mozna sprawdzic te ceny? Czy zalezy to jakos od rejonu polski? bo wiem ze to jest nie uregulowane przepisami.
Nadmienie ze jestem z wojewodztwa Zachodniopomorksiego.
Glownym dylematem jest fakt ze auto w ciagu roku stracilo ponad 13 tys na swojej wartosci...nie sadza Panstwo ze to za duzo?!
Sprawa jest pilna wiec prosze o odpowiedz.
Dziekuje z powazaniem...Jakub Janeczek

Potrzebna natychmiastowa pomoc

Kubaa / 2007-11-06 12:11
To co sie dzieje w firmie w ktorej obecnie pracuje przechodzi wszelkie pojecie.
Szef zaproponowal nam prace za 1000 zl netto, a na umowie o prace mamy 1000 brutto
(+ prowizje od sprzedazy), bo chce placic mniejsze skladki-mowie tu o mniejszej oficjalnej kocie na umowie. Czesc oficjalna wplaca nam na konto reszte daje nam poprostu do reki, kwota ta oficjalnie nie istnieje. Kolejna sprawa jest fakt podpisywania tzw delegacji ktorych defakto nie ma, zeby wyrownac kwestie finansowe w ksiegowosci...oczywiscie dla niepoznaki co miesiac co one innej wysokosci
Malo tego moje auto prywatne wciagnal w rzekome wykorzystywanie go w pracy i kaze mi podpisywac dokumenty raz w miesiacu ze auto jest uzywane do pracy, oczywiscie ja nic z tego nie mam. Na umowie o prace mamy napisane ze prowizje beda wg taryfikatora ktory nam dal...sa delikatnie mowiac zalosne, ale nie w tym rzecz.
Chodzi o to ze w trakcie trwania umowy po kilku miesiacach nam zmienil umowe...ustnie! gdzie pierwszy prog z ktorego miala byc prowizja stwierdzil ze pokryje koszta naszej podstawy z umowy o prace, i bedzie tak obcinal z kazdego miesiaca.
Przy wiekszych kontraktach zawartych przez nas zwieksza sie oprocentowanie naszej prowizji (sa konkretne przedzialy dotyczace kwot) a jesli szef odejmuje nam czesc pierwsza automatycznie wyplata nam spada:/
Kolejna sprawa to urlopy...zatrudnilem sie na przelomie maja i czerwca...w lipcu i sierpniu chcialem wziac po jednym dniu urlopu zeby wyjechac (byky to dwa piatki). Szef mi dal urlop---bezplatny! :) tlumaczac ze nie ma zadnych podstaw zeby mi dawac w innej formie bo mi jeszcze nie przysluguje. A tak przy okazji to moja pierwsza praca na umowe na czas nieokreslony-ile dni urlopu mi przysluguje po 3,5-letnich studiach i kiedy je moge wykorzystac- w dowolnym terminie?
Teraz najwazniejsze. Sprawa dla mnie ciezka ale musze znalezc rozwiazanie.
Wracajac sluzbowym autem do pracy po wizytach u klientow, zabralem swoje dziewczyne z miasta i jechalismy juz do firmy zeby sie przesiasc w auto prywatne.
Niestety auto zostalo rozbite, najprawdopodobniej do kasacji pojdzie. Bylo leasingowane od roku i mialo ubezpieczenia zarowno OC jak i AC.
Jakimi kosztami moze mnie szef obciazyc za te stray. z tego co wiem dostanie zwrot od ubezpieczalni + pieniadze z aukcji na ktore pojdzie auto.
nie wiem jak ale wyliczyl sobie ze zostaje kwota do zaplacenia ponad 20 tys!
napomkne ze byl to citroen berlingo z 2006 roku, wiec nie wiem co to za dziwne ubezpieczenie bylo ze tak malo pokrywa strat,czy to mozliwe???
jakis wplyw ma na to fakt ze zabralem kogos ze soba wracajac do firmy?
w jaki sposob moge zniwelowac koszta? mysle o zwolnieniu sie,szef o tym nie wie ale juz na pocatku wstepnej rozmowy powiedzial ze jak nie zaplace pojdzie ze sprawa do sadu.
Poza tym podpisalem dokument ze pokryje dodatkowe koszta po ustaleniu wszystkiego z szefem firmy. On mi takie cos podsunal straszac sadem kazal podpisac. Nie ma tam zadnych kwot ani formy zaplaty, tzn czy to gotowka czy t=raty lub inna forma.
Jaka ewentualna czesc moze mi zabierac z wyplaty jesli ma takie prawo, co z moimi dodatkami (prowizja)? ma prawo cala zabrac?
Jak z tego wyjsc obronna reka i czy mam jakies szanse w sadzie? bo przyznam ze zastanawialem sie nad takim rozwiazaniem ze jesli on presadzi z obciazeniem mnie kosztami to ja tez go pozwe o to jak traktuje pracownikow w swojej firmie i w jai sposob prowadzona jest ta cala dzialalnosc. sa tez dodatkowe niescislosci, zwykle tzw "wałki" robione przez kierownictwo.
PILNIE PROSZE O PROSBE
mozecie pisac na:
kubajaneczek@wp.pl
z gory dziekuje!!!!

Najnowsze wpisy