Z pewnością miniony tydzień był przełomowy - przełamane zostały wszystkie oczekiwane wsparcia.

Moim zdaniem nie należy oczekiwać znaczącej poprawy po niedzieli. Weekend może trochę ostudzi emocje, ale bardzo szybko wrócą wraz z początkiem nowego tygodnia. W tej chwili mamy do czynienia z czymś więcej niż chwilowym załamaniem rynku. Obserwujemy przede wszystkim głęboki kryzys zaufania do wszelkich instytucji finansowych. Wszyscy widzimy że nieodpowiedzialne gospodarowanie pieniędzmi było od dawna tolerowane i nawet w obliczu katastrofy osoby za nią odpowiedzialne mają się nadzwyczaj dobrze (poza znokautowanym na siłowni prezesem LB). To nie wróży dobrze na przyszłość. Tak długo jak nie zostaną podjęte zdecydowane kroki (a nie półśrodki w postaci obniżania stóp), nie będzie lepiej. Zdecydowanych kroków w najbliższym czasie nie będzie - w USA niedługo wybory, a nawet w innych krajach żaden z polityków nie zaryzykuje swojej kariery politycznej dla ratowania gospodarki. Ciekawe kiedy i gdzie znajdzie się pierwszy odważny.