nie musi być podpis, co prawda jest to trochę inaczej niż, z mandatem karnym, który bez podpisu idzie automatycznie do sądu, ale tak czy siak mandacik jako tako jest wazny, nie ma co prawda jak na razie nadanej klauzuli wykonalności, ale może ją dostać, na mocy orzeczenia i wtedy smutny pan zapuka do drzwi i zabierze telewizor :D

niestety, ale prawo jest po Twojej stronie, tymczasowe aresztowanie może trwać max 3 z możłiwością przedłużenia na 12 miesięc, ale nie dłużej niż 2 lata do wydania wyroku w I inst, wyjątkiem jest możliwość przedłużenia aresztu przez sąd apelacyjny w którego okręgu sprawa się odbywa. Na areszt służy zażalenie, a w razie bezzasadnego zatrzymania można dochodzić odszkodowania, w tym również za mienie firmy (sprawa cywilna).

czyny z art. 212 kk ścigane są z oskarżenia prywatnego tzn. sama musisz napisać akt
oskarżenia (podać w nim dane oskarżonego, czyn mu zarzucany i wskazać dowody) oraz
skierować go do właściwego sądu rejonowego (właściwy dla miejsca gdzie działał sprawca) i
opłacić (opłata 300 złotych - jeżeli wygrasz to zasądzą od oskarzonego na twoją rzecz).
Prokurator może objąć każdy czyn ścigany z oskarżenia prywatnego ściganiem z oskarżenia
publicznego (por. art. 60 kpk) o ile przemawia za tym interes społeczny (np. pokrzywdzony
ze względu na wiek, stan zdrowia itp. jest nieporadny) wówczas to prokurator prowadzi
postępowanie przygotowawcze i kieruje AO do sądu. W praktyce prokurator w zasadzeie nigdy
nie obejmuje prywatki oskarżeniem (a już na pewno nie pomówienia) tak więc pójście do
prokuratury to strata czasu a czyn przedawnia się szybko

Kolego pomyliło ci się oskarżenie publiczne ze społęcznym!!!! Prokurator zawsze jest oskarżycielem PUBLICZNYM, oskarżycielem społęcznym jest organizacja społeczna, rzecznik praw obywatelskich, rzecznik praw dziecka, rzecznik ochrony konsumentów itp..
Natomiast prywatne ok. ponosisz koszty bo musisz napisać akt oskarżenia itp...
W społęcznym 0 kosztów, bo te "organy" zajmują się tym bezpłatnie.

decyzja powinna być w protokole, ponadto powinieneś zostać o niej powiadomiony.
Przede wszystkim musisz napisać coś więcej, bo tak na sucho to niezbyt :)

Niestety "mandat" (nie jest to mandat karny" tylko tytuł egzekucyjny) jest ważny, w razie niezapłacenia może trafić do komornika, nie musi być Twojego podpisu, w takim przypadku mogą iść do sądu :) Tak czy siak się nie opłaca, lepiej zapłacić tą 100 czy 200, taniej wychodzi i mniej nerwów ma człowiek. A na przyszłość radzę przeglądać forum :)

Bliżej poczytaj Kodeks Karny --> jest dostępny online, wystarczy się pomęczyć i zobaczyć art. dotyczące zatarcia skazania. Nie da się niestety odpowiedzieć na Twoje pytanie, z prostego powodu, okres zatarcia jest różny dla różnych kar, od 6 miesięcy, 5 lat i 10 lat.

Przede wszystkim wydaje mi się, że rada miejska nie zajmuje się czymś takim, tym zajmuje się USC! :)
Po drugie nie jest to naruszenie ochrony danych osobowych, gdyż nie są to dane osobowe, danymi osobowymi byłoby gdyby ten radny podał Pani imię, nazwisko, adres zamieszkania, datę urodzenia itp...
Jednakże proponuję wystąpić z powództwem z naruszenia dóbr osobistych (prawo cywilne, czyli nie ten dział), a dokładnie chodzi tu o naruszenie prawa do prywatności, ewentualnie naruszenie dobrego imienia!
Pozdrawiam i życzę powodzenia
PS: polecam skontaktować się z adwokatem specjalizującym się w ochronie dóbr osobistych. :)

Sprawy tak się mają, wezwania są doręczane za potwierdzeniem, więc musisz po prostu stawić się na policji/w sądzie najlepiej z osobą, która te wezwania odbierała i powiedziećć jak było, to powinno być dobre usprawiedliwienie, tzn. sąd nie powinien Cię ukarać za uchylanie się od składania zeznań, tylko musisz powiedzieć, że nie odbierałeś tych wezwań, bo byłeś poza granicami RP. :)