Załoga gliwickiej fabryki w nowym właścicielu widzi szansę, a nie zagrożenie. Nie boi się ani likwidacji fabryki, ani przeniesienia linii produkcyjnych do Rosji. Szykuje się do montowania nowej wersji Opla - modelu Astra IV.Gliwicka fabryka zatrudnia blisko 2 900 osób, współpracuje z nią prawie 80 polskich poddostawców.
Z nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł Money.pl wynika, że - przynajmniej na razie - nie będzie ona zamknięta, ponieważ jest jedną z najbardziej nowoczesnych i wydajnych fabryk Opla w Europie.
Dużo mniej optymistyczne wizje popłynęły jednak z obozów politycznych. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zarzucił wczoraj rano premierowi Donaldowi Tuskowi, że nie dba o interesy pracowników zatrudnionych w polskich fabrykach Opla.
Premier kilka godzin później odpowiedział na zarzuty. Zapowiedział, że rząd nie zostawi gliwickiego Opla na lodzie. Na czym konkretnie będzie polegała rządowa pomoc, premier nie chciał jednak powiedzieć:
Zdaniem Pawlaka rząd na prośbę właściciela może udzielić poręczeń lub gwarancji, ale gliwicki Opel na rynku obroni się sam: - Trudno sobie wyobrażać, że nowy właściciel będzie zaczynał od zamykania najnowocześniejszych fabryk - mówił wczoraj wicepremier.
To są informacje przed wyborami z 2.06.09r
Jak dzisiaj sytuacja wygląda widać.
Co robi rząd w tej sprawie nic!!!!!!!
Donek i spółka bez odpowiedzialności do roboty!!!!!!!!
Pozdrawiam POwyborców!!!!!!
[Ten komentarz został zgłoszony do usunięcia przez 1 osobę - _qwert.]