b e z n a d z i e j a
poza kwestią obiecanek-cacanek i kadzenia o kasie...
nauczyciel to zawód, który zużywa człowieka najszybciej. wie tylko ten, kto uczył.
za pieniądze oferowane w szkołach uczą 2 grupy ludzi:
1. fascynaci swojej pracy - nauczyciele z powołania
2. nieudacznicy, którzy innej fuchy nie znaleźli

uważam że grupa tych drugich to 2/3. dlatego w wielu ludziach tyle złosci na nauczycieli, ich postawę, itd. itp.
z drugiej strony, jest grono naprawdę super ludzi w tym zawodzie, ale praca za takie peiniądze - to zenada!

i jest jescze trzecia strona medalu: wyobrażacie sobie szkołę, w której ponad połowę kadry stanowic będą 65-cio latkowie? tragedia! górnik idzie na emeryturę majac lat 40 czy jakoś tak - niby ta praca "wykańcza" a jednak wielu z nich jest w stanie pracować dalej w innych zawodach. nauczyciele majacy lat 50-60 nie maja zdrowia na podjecie kolejnej pracy...

POPIERAM!!!!

prawdą jest ze nagonka na fundacje jest dość duża i trochę dziwnie zaczyna to wyglądać, gdy wszyscy zaczynaja sie oburzać, ze kasę dają bogate firmy i banki. A kto ma dawać? I nie od dziś wiadomo, ze obcemu trudniej sie daje niż komuś kogo sie zna i na tej podstawie wnioskuje, zę kasę spożytkuje dobrze.

Ale mnie jeszcze interesuje czy to prawda że pekao [a raczej włoski właściciel pekao] chce wykończyć malmę-makarony, zeby mogły ja przejac włoskie koncerny makaroniarskie...

nie ma się co śmiać. moja matka po 35latach pracy z czego 15 w szkodliwych warunkach i 10 w szkodliwych na 3 zmiany [takie to były czasy] dostaje 900zł. paranoja. na macierzuyńsko-wychowawczych spędziła po 2 lata na każde z nas + trochę urlopów na opiekę jak chorowaliśmy. oczywiście wszelkie zwolnienia skrupulatnie rozliczono i zostało to, co jest.

Ogólnie rzecz biorąc rzygać się chce na nasz system emerytalny. człowiek się moze nazapieprzać a na koniec zostanie z wielkim g**, chociaż wcale nieźle zarabiał swego czasu...

wydaje mi się ze trzęsą portkami, zeby ktoś im nie wypomniał, że niby-czysty miał być rząd - a nie jest. Stąd nadpobudliwosć i zachowania, które trudno sklasyfikować. wyleciała, bo padł cień podejrzenia. strach przed cieniem przesłania myślenie. a to tylko jeden z wielu przykładów logiki "przesloniętej cieniem." mam wrażenie, ze rządzący dobrze wiedzą, ze ich partia wchłonęła dość sporo elementów, ktore mogą być źródłem kompromitacji. nie biorą jednak pod uwagę, ze ich swoista nadpobudliwość w niektórych działaniach wydźwiek może mieć równie niekorzystny co posiadanie agenta w szeregach ;)

obawiam się, że odszkodowanie w wysokości odsetek ustawowych jakieś 1.595.068zł to Kluska dostałby w Stanach. Jego roszczenia sa w pełni uzasadnione. Jakies urzędasy [nie wierze że działające jedynie z własnej inicjatywy] spaprały chłopu zycie. Prokuratura [nie wierzę, ze działająca jedynie ze szlachetnych pobudek] rękami sędziego wyłudziła [bo jak to inaczej nazwać] poręczeie w jakiejś zawrotnej kwocie i bujała się z wyjaśnieniem sprawy prawie półtora roku! Odsetki ustawowe normalnie mu się należą. A przy okazji ukaranie [przykladowe] tych, co do tego doprowadzili. Żeby nie było bezkarności w bezmyśności urzedów, sądów i prokuratury.

Ciekawe jest to, że kilka wypowiedzi biskupów w TVP [z dnia dzisiejszego] sugerowało, zę nad xiędzem nalezałoby sie miłosiernie pochylić i mu wybaczyć. Myślę, że droga jest słuszna - rozliczyć i wybaczyć. Tak jak każdemu z konfidentów. Jest jakaś dysproporcja reakcji na donosicieli w sutannie i donosicieli-cywilów. A co jeśli dzialania tego człowieka bezpośrednio przyczyniły się do śmierci Popiełuszki? - bo na przykład dały ktoremuś z oficerów "natchnienie do działania"?

z dzisiejszego washington post:
Lars Christensen, senior central European analyst with Danske Bank, said of Marcinkiewicz's resignation: "We now have basically a government of nationalists and people with an extremely parochial view of things. This is just bad news on top of bad news."

Law and Justice sources said Marcinkiewicz had become increasingly at odds with the powerful twins over appointments to various state posts and general direction of policy.

They were frustrated by the slow pace of change at the helm of state owned firms and agencies and have promised a radical break from what they saw as an unholy alliance of political and business elites with former communist apparatchiks.

While Marcinkiewicz has sought to please foreign investors with promises of fiscal discipline and paid at least a lip service to market reforms, the Kaczynskis are suspicious of markets and want to protect the economy from foreign dominance.

Both insist that Warsaw needs to act tough when dealing with its neighbors and EU partners, which critics say is a recipe for alienation and marginalisation of the European Union's biggest ex-communist member.

Financial markets have viewed Marcinkiewicz, his party's former chief economic spokesman, as a safe pair of hands, even if lacking political clout to carry out major reforms.

His resignation hit the zloty, which dipped to 4.07 against the euro in after-market trading from around 4.02 on Friday afternoon.

"This is extremely bad. He was the last person in the government who understood the market view, the economy, the outside world in general," said Danske Bank's Christensen.

Many analysts believed Marcinkiewicz's popularity ratings, well above those of both Kaczynskis, were a thorn in the side for the brothers and would eventually lead to his dismissal.

coż... to ostatnie zdanie jest chyba najlepsze ;)