cześć,mam na imie ewa na forach podpisuję się jako nadia ,mam 25 lat
mój start wyglądał troszke dziwnie.mając 19 lat zostałam prawie sama,ojciec już nie żył ,matka nie zabardzo mnie chciała-miała już nową rodzine.nie miałam pracy a co za tym idzie,nie posiadałam pieniędzy.czasami byłam bardzo głodna.pamiętam jak dziś,święta bożego narodzenia i jak matce podkradałam jedzenie.pewnego dnia rzuciła mi 1 zł, na łóżko i powiedziała- masz na chleb i odp..ol się odemnie ,krótko po sylwestrz uciekłam ostatni raz z domu.
mineły dwa lata ,w tym czasie mieszkałam juz u chrzesnych,miałam od dość długiego czasu prace niestety na czarno ale dość dobrze zarabiałam,dawałam na utrzymanie już nigdy więcej nie głodowałam.na nic nie wydawałam pieniędzy,gdy potrzbowałam ubrań to kupowałam w lumpeksie-BO TANIEJ,pamiętam jak cieszyłam się z pierwszego odłożonego tysiąca(to było dla mnie TAK DUZO)
-wszystko szlo do banku.w między czasie poszłam do szkoły .i zaszłam w ciąże.
przygode z giełdą zaczełam od PKO BP,wystawałam w kolejkach ,byłam 38 osobą i przed ostatnią jakiej udało się wpłacić kase na
akcje a było to 11.800.00tyś zł
.teraz ma około 70 tyś zł-zarobione głownie na pko bp kghm lotos tvn i odlewniach.niedługo planuję zacząc gre na kontraktach terminowych,muszę się jeszcze do tego odpowiednio przygotować.
gdy wracam z pracy to w domu czeka na mnie mąż i córcia-wiem że troche ich zaniedbuję ,ale każdy inwestor wie że gielda wymaga czasu-ja muszę ten czas poświęcać bo panicznie boję się biedy.
pomomo tego że dziś mam troche pieniędzy to cały czas oszczędzam i nie umiem juz żyć inaczej.ALE JESTEM SZCZęśLIWA
niedługo wigilia jest to dla mnie ciężki dzień - najgorzej jest przed samą kolacją ,wtedy wracaja wspomnienia.matki i siostry nie widziałam już kilka lat,ale za to brata mam przy sobie
JESTEM DYSORTOGRAFEM WIęC PRZEPRASZAM ZA BłęDY