Przesada. Egzamin na usługowe prowadzenie ksiąg nie dorównuje trudnością egzaminowi na doradcę. Dużo prawa w swej istocie kontra kontra "trochę" prawa i w miarę logicznej rachunkowości. Dla prawników zdanie egzaminu na doradcę to nie problem. Dla księgowego/finansisty duży wysiłek. I tak uważam, iż najlepsi doradcy to tacy, którzy znajdują wspólny język z księgowymi. A tacy to ci, którzy byli księgowymi i są doradcami. Uważam, iż i tak pozostaną dwa zawody równoległe. Nie można ich zrównywać. Księgowi nie powinni mieć uprawnień do jakiegokolwiek doradzania. A doradcy do jakiegokolwiek księgowania. Zniesienie możliwości reklamowania znowu zbliża zrównanie w pewnym sensie tych zajęć. To nie początek lat '90, gdzie księgowy był "wszechwiedzący", bo cyferki prawdę powiedzą. Teraz się nie da.