Jeśli czytacie to co napisałem prawdopodobnie znajdujecie się w podobnej sytuacji i stawiacie sobie pytanie ”jakim rodzajem działalności mam się zając?” Ja wyciągnąłem, kilka wniosków, z mojej dotychczasowej kariery, które pomagają mi uniknąć zbędnych ruchów, błędów, straty czasu i pieniędzy.
Teraz przy wyboru nowego biznesu, zawsze oceniam:
1.Jak bardzo potrzebne jest to , co będę produkować lub sprzedawać? Na ile produkt będzie potrzebny klientom? Staram się dowiedzieć, czy produkt pomoże rozwiązać niektóre z głównych problemów klientów, pozwoli czuć się bardziej komfortowo, poprawić zdrowie, oraz oceniam ich potencjalną ilość.
2. Jaka jest konkurencja w tej dziedzinie i czy mogę bez problemów stać się # 1 w swoim regionie?
3. Ile wysiłku i pieniędzy będę musiał włożyć na początku i jak szybko przyniesie mi to oczekiwane zyski?
Kolejnej takiej analizy dokonałem dziesięć miesięcy temu, kiedy w mojej firmie (hurtownia oprawek optycznych), mianowałem dyrektora wykonawczego, co nie wymagało mojego zaangażowania w jej prowadzenie, dzięki czemu zyskałem więcej czasu wolnego. Zacząłem zastanawiać się jak wykorzystać ten czas poszukując nowego produktu, którym mógłbym się zająć.
Powiem Wam, do czego doszedłem w moich poszukiwaniach” nowego produktu”
Zacząłem poszukiwania od analizy
# 1Odpowiedzcie na moje pytanie, czego w życiu człowiek zużywa najwięcej?
To proste, oczywiście, powietrza! A dokładniej ,ok. 20-25 kg na dobę.
Dobrze by było sprzedawać powietrze? Klientów miałbym dużo ,powietrze jest potrzebne wszystkim!
Nie ma problemu z zaopatrzeniem, POWIETRZE JEST WSZĘDZIE !!
Zwątpiłem, chciałem porzucić mój pomysł i do niego nie wracać.
Ale pomyślałem ... Stop, ludzie używają wody, jej też jest dużo ale na niej zarabia się duże pieniądze, więc trzeba poszukać alternatywy.
Co wiem o powietrzu?
Powietrze w miastach jest bardzo zanieczyszczone, różnego rodzaju szkodliwymi substancjami i związkami.
Wszyscy wiedzą że górale żyją dłużej ponieważ powietrze w górach jest czystsze.
Wszystko, i nic więcej.
Wtedy porozmawiałem ze swoim przyjacielem (szefem laboratorium zajmującym się problemami powietrza i gruntu), od niego dowiedziałem się czegoś nad czym wcześniej nawet się nie zastanawiałem.
A mianowicie:
• Powietrze w nowoczesnych mieszkaniach i biurach jest od 4 do 6 razy bardziej zanieczyszczone i od 8 do 10 razy bardziej toksyczne niż na zewnątrz!
• Różne powszechnie stosowane materiały (gumoleum, tapety, tworzywa sztuczne , wykładziny, farby, lakiery) jak i detergenty, środki czyszczące wypełniają powietrze trującymi oparami , koncentracja ich jest wielokrotnie wyższa niż na zewnątrz.
• W każdym pomieszczeniu jest dużo kurzu, który jest źródłem zakażeń, ponieważ mikroorganizmy i wirusy przemieszczają się za pomocą tych cząsteczek. Kurz w pomieszczeniach jest alergenem #1.
•Mieszkanie o powierzchni 150 m2 produkuje do 20 kg kurzu rocznie ,a żyje w nim około 15 gatunków roztoczy! W ok 12 gramach kurzu żyje około 42.000 roztoczy!
• 90% wirusów i chorób zakaźnych jest rozpowszechniane przez powietrze w pomieszczeniu!
• Ze względu na fakt, że nowoczesne mieszkania i biura są dosłownie zaplątane w przewody elektryczne, powietrze jest dodatnio naelektryzowane co niekorzystnie wpływa na zdrowie człowieka.
• Brud w domu nie jest martwy - on nie tylko życie, ale również rozmnaża się w postaci pleśni, grzybów, wirusów i bakterii.
Dlaczego?
Ponieważ środowisko jest bardzo korzystne do rozwoju pleśni, grzybów i bakterii.
Przez stosowanie w pomieszczeniach plastikowych okien dla zaoszczędzenia energii uniemożliwiamy przepływ świeżego powietrza zapewniając tym samym idealne warunki do rozwoju drobnoustrojów.
Mieszkaniec dużego miasta, około 90% swojego czasu przebywa w pomieszczeniu, wyobraź sobie, jak wiele energii potrzebuje organizm na zwalczanie wszystkich bakterii które wdychamy?
Stąd,: alergię , senność, bóle głowy, drażliwość, zmęczenie, podrażnienie oczu, częste przeziębienia, choroby zakaźne, brak energii, bezsenność ...
. Wtedy pomyślałem:
"Jeżeli problem dotyczy absolutnie wszystkich, to może warto sprzedawać czyste powietrze w pomieszczeniach?
Dobry pomysł!
Ale w jaki sposób i w jakiej formie?
Przypomniałem sobie , że w Japonii w centrum Tokio są urządzenia, do których rzuca się monetę, i przez określony czas oddychasz, czystym powietrzem, ta przyjemność kosztuje około 1 dolara za kilka minut. Ale nie będziemy przecież instalować w domach takich urządzeń.
I nie będziemy sprzedawać powietrza w butlach wraz z maską tlenową.
Zacząłem badać rynek.
Jakie urządzenia oczyszczające powietrze istnieją na rynku?
Widzę – nic ciekawego! Są różne jonizatory, odświeżacze, oczyszczacze. Efektywność tych urządzeń jest na niskim poziomie, poza tym mają dużo przeciwwskazań, ale nawet takie produkty ludzie kupują!
Pomyślałem, dobrze by było znaleźć