Popieram!!! Nie trzeba być górnolotnym ekonomistą, aby nie pocieszać się, że jakoś to będzie i rynek sam się ureguluje. Rządowi trzeba zakasać rękawy i zmusić wreszcie do działania. Kanikuła ma się dopiero rozpocząć, ale dla tego Rządu trwa już pół roku.
Ceny paliw to transport, którego koszt wkalkulowany jest bezpośrednio i pośrednio we wszystkie ceny od surowców po produkty finalne i usługi. Wspięciem si ę na szczyty hipokryzji jest Panie Premierze twierdzenie, że obniżenie cen paliwa przez zmniejszenie akcyzy nabije kieszeń tylko nielicznym i pozostanie bez większego wpływu na gospodarkę czy nasze domowe budżety. W rękach Pana Rządu pozostają instrumenty ekonomiczne pozwalające zmniejszyć tempo inflacji, trzeba tylko na nich umiejętnie zagrać, nie wystarczy pustosłowie i frazesy oraz umizgiwanie się do wyborców...