OSTRZEGAM PRZED ZAKUPAMI W EURO RTV AGD. ZA NIC MAJĄ KLIENTA A W PRZYPADKU REKLAMACJI JESTEŚCIE NA POZYCJI STRACONEJ.
Opiszę mój przypadek.
Zakupiłam u nich smartfona marki Asus Zenfone
Po siedmiu miesiącach użytkowania na wyświetlaczu aparatu pojawiło się znaczne przebarwienie, z uwagi na co w punkcie zakupu oddałam telefon do reklamacji. Po trzech tygodniach odebrałam go z naprawy. Niestety, w tym samy miejscu gdzie, wówczas powstało przebarwienie, szkło wyświetlacza zaczęło się rozwarstwiać, nadto od dnia odebrania telefonu z naprawy, bateria działała znacznie krócej niż przed serwisowaniem. Dlatego też ponownie oddałam telefon do reklamacji, w tym samym punkcie. Telefon przyjął pracownik, dokonał oględzin, jak później podał, zrobił jego zdjęcia, po czym otrzymałam od niego zgłoszenie reklamacyjne. Aparat nie miał żadnych innych uszkodzeń, poza tym które było podstawą reklamacji, czyli rozwarstwieniem wyświetlacza. Na dowód w przedmiotowym zgłoszeniu w rubryce” Opis stanu towaru” widnieje wyraźny wpis „brak uszkodzeń mechanicznych, rozwarstwienie w prawym górnym rogu”.
Ponieważ nadal nie informowano mnie o statusie reklamacji, po 31 dniach oczekiwania zgłosiłam się w sklepie, gdzie okazało się że telefon już tam był. Po rozpakowaniu paczki, w obecności pracownika, stwierdziłam, że w miejscu gdzie było rozwarstwienie, nie tylko, że nie jest naprawione, ale jest dodatkowo mechanicznie uszkodzone, nadto cały wyświetlacz był nierówno osadzony w obudowie. Powiedziałam o tym obecnemu w miejscu kierownikowi sklepu. W obecności jego i jego pracowników, dokonaliśmy analizy zdjęć oraz zgłoszenia reklamacyjnego i jednogłośnie uznaliśmy, iż uszkodzenia powstały w serwisie. Z uwagi na w/w uszkodzenia odmówiłam przyjęcia uszkodzonego telefonu.
Ponownie udałam się do sklepu, spotkałam się z kierownikiem, który nagle zmienił front i stwierdził, że te uszkodzenia były w momencie przyjęcia telefonu do naprawy. Telefonu nie odebrałam, złożyłam pismo reklamacyjne w tej sprawie.
Po upływie 14 dni, tj dokładnie po upływie 26 dni od chwili złożenia reklamacji, z powodu braku odpowiedzi sprzedawcy, po raz kolejny udałam się do sklepu, na moje pytanie co się dzieje z moim telefonem, będąca na miejscu pani skontaktowała się z kimś telefonicznie, po czym poinformowała mnie, że otrzymam odpowiedź mailem.
Z Biura Obsługi Klienta otrzymałam informację-maila, z której wmawia się mi, że uszkodzenia te były w momencie przyjmowania telefonu do reklamacji, nadto, że odkształcenia są czymś normalnym, że towar jest zgodny z umową sprzedaży, i że nie ma podstaw do uznania szkody. Ponadto twierdzą, że oceny pracowników sklepu z racji „mniejszych możliwości technicznych niż w autoryzowanych serwisach nie mogą być taktowane jako ekspertyza”. Jest to stwierdzenie tak absurdalne, że aż niemożliwe, że jest podstawą odrzucenia reklamacji. Sami stworzyli druk zgłoszenia reklamacyjnego z jasno określonymi rubrykami : np. opis wady, opis stanu towaru, tak żeby pracownik określił i opisał stan przyjmowanego przedmiotu zgodny z rzeczywistością. Gdyby jakiekolwiek uszkodzenia mechaniczne mojego smartfona były przed przyjęciem go przez pracownika sklepu do serwisu, to na pewno by to zauważył i nie omieszkał wpisać uwag do odpowiedniej rubryki. To sam pracownik określił uszkodzenie smartfona jako „rozwarstwienie w prawym górnym rogu”, więc miał jak najbardziej kompetencje i wiedzę do opisania stanu przyjmowanego sprzętu. Wyraźnie widać, że smartfon jest towarem wadliwym, nadto został uszkodzony dodatkowo albo w sklepie albo w serwisie, a firma Euro Rtv unika odpowiedzialności.
Zakupiłam towar, który okazał się wadliwym, złożyłam z tego tytułu reklamację, nie otrzymałam żadnego telefonu zastępczego, nigdy nie zostałam poinformowana o statusie reklamacji, zawsze sama osobiście musiałam się zwracać o udzielanie takiej informacji.
Rzecznik Praw Konsumenta też nic nie wskórał. Pozostaje mi droga sądowa.