Forum
Komentarze użytkownika "telmuz2002"
Witam serdecznie. Mam dosyc skomplikowaną sprawę (przynajmniej dla mnie). Ok 25 lat temu mój ojciec sprzedał swoje mieszkanie i wyprowadził się do krakowa (poznał panią) i wprowadził się do jej mieszkania. Za pieniądze ze sprzedaży żyli remontowali chorowali (mieli ok 50lat wtedy). Ożenił się i byli razem 20lat. W miedzy czasie (nie mieli wlasnych wspólnych dzieci) razem z żoną daliśmy im pieniadze na wykup mieszkania w krakowie (niestety jako to rodzice to bez potwierdzenia). Oczywiscie mieszkanie po ich śmierci miało byc moje i nawet powstal taki testament. Jednak tato po 20 latach (tj ok 3lata temu) zmarł. Moja "mama"(jego żona) poprosiła mnie zebym zrzekł sie spadku po nim (tłumaczyła to jakims prawem administracji) a że była chorą osoba nie chcc jej martwic i majac w pamieci testament zrobilem to dla niej. Dwa lata temu umarła i ona i nagle jej bracia przypomnieli sobie o mieszkaniu. Cała rodzina wiedziala o pieniadzach wniesionych przez mojego Tatę, wiedzieli również o tym ze to my dalismy pieniadze na wykup mieszkania (ok20milionów starych zł). Bracia zaproponowali mi ze splaca te pieniadze , bylo jakies wyliczenie i mialem dostac ok 20tys zl Odbyla sie sprawa majatkowa o której nic nie wiedziałem ale sędzina powiedziala ze to ja jestem jedynym spadkobiercą (albo głównym bo relacja byla niejasna). Nie mam pojęcia czy odbyla się kolejna nie dostaje zadnych powiadomien wezwan ani nikt z rodziny mnie nie informuje. Niestety nie wiem co dalej z tym zrobic bo to tez byly ciezko zapracowane pieniadze mojego Taty i czy nalezy mi sie jednak jakis spadek po nim ew zwrot jakis nakladów poniesionych na wykup mieszkania. dodam tylko ze mieszkanie na dzien dzisiejszy warte jest ok 400tys zł.
Wiem ze to skomplikowane ale prosze chociażby o jakis trop... Nie chce wdawac sie w wojny w sądzie nawet nie wiedzac czy jest szansa na jej wygranie i nie wiem czy warto jest tez brac adwokata jezeli sprawa ma byc z góry przegrana.
Dziękuję za wszelkie sugestie
Witam Mam parę pytań. Chcę się udać do prawnika o poradę ale moze wcześniej dowiem się czegoś tutaj.
Złożyłem wniosek o rozwód i nie mieszkam z żoną ok 1roku. Rozwód najprawdopodobniej odbedzie sie bez orzekania o winie. Chodzi mi o podział majątku. Mielismy dom i go sprzedaliśmy bo chcielismy się budowac. Po moim odejsciu żona wzięła 120tys z naszego konta. Wszystkie meble rtv agd i takie tam. Ja Wziąłem auto i 10tys tj ok wartości 40 tys. Ale dom który sprzedalismy kupiliśmy za mieszkanie które dostałem od rodziców (darowizna) przed ślubem (na tamte czasy akt darowizny to ok 40tys a sprzedalismy je za 110tys). I teraz najważniejsze została nam jeszcze ziemia o wart ok 130tys. Mam pytanie bo żona nie chce się porozumiec odnosnie sprzedazy tj ona chce jeszcze z ziemi polowę pieniędzy. Dodam ze mamy 2 dzieci na które płacę alimenty i mieszkają z nią ale właściwie ok 3-4 dni/tydzien są ze mną. Moje pytanie to jaka jest szansa ze ona dostanie polowę kwoty za ta ziemię. Jezeli jest szansa na to ze bedzie pół na pół to wole zalatwic to polubownie niz przed sadem ale moje wyobrazenie jest takie ze nalezy mi się wiecej bo wnioslem do małżenstwa mieszkanie i dlatego ze ona wziela juz 120tys+ agd a ja ok 40tys. Byłbym wdzięczny za podpowiedzi bo nie wiem co robić..... Nie mielismy intercyzy ani nic takiego dopiero po rozstaniu zrobilismy rozdzielnosc (bo kupila za te 120tys mieszkanie) dodam ze ja mieszkam w wynajmowanym. Dziękuję z góry. Pozdrawiam serdecznie