straszenie ich ekskomuniką czy pozbawieniem ich możliwości uczestniczenia w praktykach religijnych przekroczyło wszelkie granice i nosi cechy szantażu moralnego

Oczywiście, że nosi takie cechy, ale bądźmy konsekwentni- skoro domagamy się od rządu niewsłuchiwania w głos kościoła, od kościoła nie mieszania się do prawodawstwa nie mieszajmy się też, do tego czym sobie kler straszy swoich wiernych. To już ich umowa ;-)

nie mamy zamiaru podatku odprowadzać drugi raz

Drugi ? O to chodzi, że w ogóle nie został odprowadzony, gdyż odliczono VAT nienależny. Więc jeśli już to, pierwszy raz.

Trudno z tym dyskutować, bo to odczucie subiektywne. Trudno pracodawcę obciążać za takie wypadki losowe. Szczególną ochronę w pracy maja np. kobiety w ciąży i po urodzeniu dziecka.
Czy pracodawca ma przyjąć kogoś na zastępstwo i "trzymać" miejsce pracy brata w sumie bez realnej wiedzy na jak długo i czy w ogóle ( miejmy nadzieję, że tak ) będzie mógł on wrócić na dotychczasowe stanowisko.
Takie jest prawo. Pracy i ubezpieczeń. To obowiązkowe ubezpieczenia społeczne są zabezpieczeniem na takie sytuacje. Z nich właśnie wypłacane są zasiłki chorobowe, świadczenie rehabilitacyjne, w końcu renta. I tak pracodawca z własnych pieniędzy pokrywa 3/4 ubezpieczenia rentowego, całe wypadkowe i 1/2 emerytalnego pracownika.
Miejmy nadzieje, że wszystko będzie w porządku tj. brat odzyska zdrowie i znajdzie lepszą pracę. Pozdrawiam.

Warunek jest jeden: musi to być nowoczesna, czyli bardzo szybka, rozwijająca prędkość nawet do 250 km/h"


Najpierw doprowadźcie do przyzwoitego stanu infrastrukturę istniejącą. Do chociaż średnio 120 km/h. 250- owszem - na CMK.
Tempo modernizacji jest mniejsze niż postęp dekapitalizacji. Per saldo stan linii kolejowych się pogarsza.

Witam ponownie!
Przede wszystkim w końcu znalazłem ten zapis o 10 latach. To omawiany już art. 58. ust. 2 mówi "Okres, o którym mowa w ust. 1 pkt 5, powinien przypadać w ciągu ostatniego
dziesięciolecia przed zgłoszeniem wniosku o rentę lub przed dniem powstania
niezdolności do pracy...". Więc ZUS ma twardy argument. dodam jeszcze, że dodatkowe kryteria z ust. 3 nie mają zastosowania jeśli spełnione są kryteria z ust. 1. Ojciec "stał się" niezdolny do pracy w wieku powyżej 30 lat i uzyskał w tym czasie 5 lat składkowych i nieskładkowych. Tyle, że nie spełnił kryterium z ust.2.

W kwestii odwołania- proszę spokojnie poczytać w ustawie o kryteriach dotyczących emerytur. Już wiemy, że ojciec nie spełniał w chwili śmierci warunków niezbędnych do przyznania mu renty z tyt. niezdolności do pracy. Ale drugą opcją dla przyznania po jego śmierci renty rodzinnej jest spełnianie przez niego( w chwili śmierci ) warunków do uzyskania emerytury (art.65).Nie mówi ten artykuł jaka to emerytura. Więc może być dowolna,jak rozumiem.
Jak pisałem 24 czerwca- być może, w związku z pracą górniczą, ojciec spełniał warunki przyznania jednej z tych:
- wcześniejszej emerytury górniczej
- wcześniejszej emerytury w obniżonym wieku z tytułu pracy górniczej,
- emerytury pomostowej
- emerytury pomostowej wg. uregulowań szczególnych
- wcześniejszej emerytury na zasadach ogólnych
To żmudne, ale może akurat. Choć studzę zapał- przewija się tam wiek 50 lat, którego ojciec nie dożył.
E.pomostowe reguluje osobna ustawa:
http://prawo.money.pl/akty-prawne/dziennik-ustaw/ustawa;z;dnia;19;grudnia,dziennik,ustaw,2008,237,1656.html

Wtedy odwołanie ma jak najbardziej sens.
Powodzenia.

Przypadek 1- nie uwzględniłeś potrącania składki zdrowotnej z wypłacanej emerytury.

Przypadek 2- w części giną w ZUS-owym worze, generalnie rodzina dostaje po nim rentę rodzinną. W swoim wieku emerytalnym wdowa może wystąpić o naliczenie swojej emerytury i wybrać, które świadczenie będzie pobierać. Z mocy prawa na jej konto w OFE przepisywane jest 50% składek z OFE męża, reszta dla uposażonego, którym też na ogół jest żona.

Z tymi 18 latami itd.- chodzi o zapis, który daje szansę na rentę z tytułu niezdolności do pracy tym, którzy utracili ją w bardzo młodym wieku, czyli nie zdążyli wypełnić kryterium z art.58 ust. 1.
Np. ulegli wypadkowi w wieku lat 19. Wg zapisu z ust. 1 powinni mieć minimum 1 rok sumy okresów składkowych i nieskładkowych. Mogli nie zdążyć- po prostu przytoczony przez Pana zapis ( tj. ust. 3 tegoż art.) daje dodatkową szansę- jeśli zaczęli 'karierę' ubezpieczeniową w ZUS ( poszli do pracy ) przed dniem swoich 18 urodzin. Druga część zapisu dotyczy starszych tzn. pierwsza składka emerytalna wpłynęła po 18 urodzinach, ale byli pracowici i mimo pobierania nauki i zaraz po niej pracowali- "uskładali" 6 miesięcy tych okresów. Ciągłych lub pozbieranych z okresów cząstkowych o ile od zakończenia jednego do początku drugiego nie minęło więcej niż 6 miesięcy.
Są to koła ratunkowe dla młodych rencistów.
Natomiast te 10 z 20 lat to prawo wyboru najlepszych (pod względem zarobków) lat do ustalania wysokości emerytury.

z tego punktu widzenia marszałek, który jest jednym z liderów partii politycznej, nie może być takim arbitrem, bo nie jest władzą neutralną, będąc marszałkiem i liderem partii politycznej.

Z tego punktu widzenia zarzut należy mieć wobec konstytucji, która marszałka czyni p.o. prezydenta i nie nakłada obowiązku rezygnacji z przywództwa partii. Zatem argument zupełnie nietrafiony w kontekście kampanii.
No chyba, że doktorowi Czarnkowi chodzi o to, że to Kaczyński po ewentualnej wygranej w wyborach z przywództwa w swojej partii zrezygnować powinien :-)