Mówiłam to już 15 lat temu i nadal wskazuję, że nie da się zatrzymać rozwoju technicznego i informatycznego. Wskazywałam wtedy, że postępujące bezrobocie, to nie tylko efekt wystąpienia transformacji ustrojowej, ale też (jeszcze w małym stopniu, ale jednak) postępu technicznego, jaki następował w dość szybkim tempie - jak na tamte czasy. Dzisiaj się to sprawdza. To jest jak lawina, stąd należało i nadal należy wskazywać takie prognozy, aby osoby wchodzące na rynek pracy miały przygotowanie zawodowe i pełną świadomość, jak należy być przygotowanym. Mało tego, (ponieważ od lat zajmuję się sprawami społecznymi) ciągle podkreślam, że już w najstarszych klasach szkoły podstawowej, a później w średniej szkole winno się wskazywać (stopniowo, w stosunku do wieku) co czeka ich jak będą dorośli, że praca to podstawa życia, a by "dobrze w nim funkcjonować" - winni być zachęcani i uczeni tej świadomości. Ponadto, już dzisiaj winno się "szeroko" dyskutować (w wielu branżach naszego życia) - jak przygotowywać się na utraty miejsc pracy w związku z postępującą cywilizacją - techniką - robotyzacją, informatyzacją i tak dalej. To jest ostatni dzwonek, aby nie zostawić kolejnych pokoleń "na bruku"! Musi być głęboka reforma "umysłów" młodych ludzi, by dano im szansę zrozumieć, co ich czeka, jeśli się do życia dorosłego nie przygotują - stąd nasze pokolenie musi zakasać rękawy i wziąć się szybko do "roboty"!