Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

BM Reflex: Ceny paliw na stacjach mogą wzrosnąć w połowie stycznia

0
Podziel się:

Warszawa, 03.01.2020 (ISBnews/ BM Reflex) - Kontynuacja wzrostu cen na rynku ropy naftowej w przyszłym tygodniu może spowodować wzrost cen paliw na stacjach w drugiej połowie następnego tygodnia, wynika z komentarza rynkowego analityków Biura Maklerskiego Reflex.

BM Reflex: Ceny paliw na stacjach mogą wzrosnąć w połowie stycznia

Poniżej komentarz rynkowy BM Reflex:

Początek nowego roku rozpoczyna się nerwowo na rynku ropy naftowej za sprawą amerykańskich ataków na Iran, co skutkuje wzrostem cen surowca o blisko 3 dolary na baryłce. Zanim jednak skutki tych zawirowań odczujemy na rynku krajowym, warto zwrócić uwagę, że w tym tygodniu odnotowaliśmy kolejna podwyżkę cen oleju napędowego na stacjach średnio o 7 groszy na litrze. Tym samym za diesla płacimy średnio 5,20 zł/l, czyli najwięcej od maja ub. roku. Przy stabilnych cenach benzyny w ostatnich tygodniach, średnia cena diesla jest już o 23 grosze na litrze wyższa niż cena litra benzyny 95 oktanowej, czyli podobnie jak przed rokiem. Dla porównania różnica wynosiła wówczas 27 gr/l.

Ceny pozostałych paliw utrzymują się na poziomie z końca roku. Aktualnie ceny wynoszą średnio: benzyny bezołowiowej 95 - 4,97 zł/l, bezołowiowej 98 - 5,30 zł/l, oleju napędowego - 5,20 zł/l i autogazu 2,40 zł/l.

O ile na stacjach bezpośredniego przełożenia wzrostu cen ropy nie odczujemy od razu, to na rynku hurtowym ceny będą rosły już od jutra. Kontynuacja zwyżek na rynku ropy w przyszłym tygodniu może spowodować wzrost cen detalicznych w kraju już w drugiej połowie następnego tygodnia.

Ceny ropy naftowej w Londynie w piątek rano przekroczyły 69 USD/bbl i brakuje około 3 USD/bbl do poziomów cen jakie obserwowaliśmy po ataku na saudyjskie instalacje naftowe w połowie września 2019 roku.

W tej chwili oczywiście rozpoczynają się spekulacje odnośnie zapowiadanej przez Iran reakcji odwetowej i dalszej eskalacji konfliktu USA-Iran. Wydaje się, że obowiązujące od początku roku niższe limity produkcji ropy naftowej w krajach OPEC+ wraz z eskalacją ryzyka geopolitycznego powinny stanowić bardzo silne wsparcie dla cen ropy naftowej. Pytanie tylko czy ewentualna odpowiedź Iranu uderzy bezpośrednio w światową podaż ropy naftowej, czy jej głównym celem staną się wyłącznie USA.

Jak zawsze w sytuacjach konfliktu z Iranem pojawia nam się Cieśnina Hormuz (Ormuz) zlokalizowana między Zatoką Perską i Omańską. Cieśniną transportowane jest około 17 mln bbl/d ropy naftowej (18% światowej podaży) i około 3 mln bbl/d produktów ropopochodnych. Blisko 75% transportowanej tą drogą ropy naftowej trafia na rynki azjatyckie i to właśnie Chiny, Indie i Japonia mogłyby jako pierwsze odczuć skutki ewentualnych problemów z transportem ropy naftowej tą drogą.

Ze strony producentów ropy naftowej najwięcej poprzez Cieśninę Hormuz eksportuje Arabia Saudyjska - około 6,5 mln bbl/d oraz Irak - blisko 3 mln bbl/d. Problem w tym, że skutki blokady cieśniny Hormuz bardziej odczuliby odbiorcy irańskiej ropy naftowej niż same USA.

Rynek ropy naftowej w sytuacji blokady Cieśniny Hormuz przez Iran z pewnością zareagowałby dalszymi, gwałtownymi zwyżkami cen, gdyż obecnie ryzyko konfliktu zbrojnego na Bliskim Wschodzie wyraźnie wzrosło.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)