Kraje kartelu OPEC, które w grudniu ubiegłego roku umowę o zmniejszeniu dostaw ropy w I połowie 2019 r. o 1,2 mln baryłek dziennie, wywiązują się z podjętych założeń. Takie informacje docierają na rynek z nieoficjalnych źródeł. Warto podkreślić, że grupa przyjęła limity dostaw ropy dla poszczególnych krajów. Najmocniejsze cięcie podaży - bo o 0,5 mln baryłek dziennie - przypadło Arabii Saudyjskiej. A to już kolejne ograniczenie produkcji, ponieważ już w grudniu 2018 r. kartel ograniczył produkcję ropy najmocniej od niemal 2 lat.
Działania OPEC mogą jednak nie wystarczyć, by na stałe wesprzeć ceny ,,czarnego złota". Na rynku amerykańskim odnotowano bowiem kolejny rekord produkcji. W ostatnich tygodniowych wynikach odnotowano wydobycie na poziomie 11,9 miliona baryłek ropy dziennie, czyli wzrost aż o 200 tysięcy baryłek w porównaniu do poprzedniego odczytu. Co ciekawe, w tym samym czasie odnotowano silny spadek liczby aktywnych odwiertów w Stanach Zjednoczonych - było ich aż o 21 mniej niż tydzień wcześniej, wynika z raportu Baker Hughes. To pierwszy tak duży spadek od blisko 3 lat. Liczba aktywnych platform wiertniczych wciąż jest jednak o ponad 100 wyższa niż przed rokiem i wynosi obecnie 852.
Ponadto inwestorzy obawiają się, że rozmowy handlowe na linii USA-Chiny nie przyniosą pozytywnych rezultatów. W ostatnich dniach stycznia ma się odbyć spotkanie przedstawicieli obu krajów w Waszyngtonie. Jeśli w amerykańskiej stolicy nie dojdzie do złagodzenia napięć pomiędzy dwiema najpotężniejszymi gospodarkami świata, wówczas niepewność na światowych rynkach - w tym na rynku surowców - będzie podwyższona.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI