Od początku tego roku inflacja przekracza 3 proc. To oznacza, że średni poziom cen dóbr i usług konsumpcyjnych w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku jest ponad 3 proc. wyższy. W przypadku żywności podwyżki są nawet dwukrotnie mocniejsze.
To nie tylko statystyka. Badania przeprowadzone przez research&grow dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor pokazują, że prawie 90 proc. Polaków faktycznie czuje, że zostawia w sklepach więcej pieniędzy. I nie dlatego, że kupuje więcej, ale w związku z wyraźnymi podwyżkami cen.
Zmianę cenę różnych artykułów i usług zauważyło 88 proc. ankietowanych. Średnio 8 na 10 badanych mówi, że wydaje więcej. Co ciekawe, 1 na 10 przekonuje, że mimo wszystko wydaje mniej.
"Podwyżki cen najłatwiej dostrzec w trakcie zakupów żywności i właśnie 62 proc. Polaków wskazało, że najbardziej drenujące dla kieszeni są wizyty w sklepie spożywczym. Choć z wyjątkiem masła trudno znaleźć w tabelach GUS przykłady obniżek produktów żywnościowych, to niemała grupa, bo 12 proc. Polaków odnosi wrażenie, że płaci za żywność mniej niż wcześniej. Co piąty (19 proc.) badany zauważył, że podrożały usługi beauty i dentystyczne" - czytamy w raporcie.
W wielu przypadkach jest to m.in. wynikiem reżimu sanitarnego, do którego oferujący tego typu usługi musieli się dostosować. Według GUS ceny usług kosmetycznych czy stomatologicznych średnio poszły w górę o 9 proc.
Respondenci docenili natomiast spadek cen sprzętu AGD/RTV oraz odzieży, odnotowany przez GUS. Dostrzegła go jedna trzecia badanych. Szczególnie ubrania i obuwie zachęcają cenami, bo do promocji wymuszonych przez lockdown dochodzą obniżki na letnich wyprzedażach.
Bilans wynikający ze zmian cen oraz pogorszenia sytuacji finansowej przez blokadę gospodarki sprawiły, że ostatecznie ponad połowa badanych mówi, że dziś radzi sobie gorzej z codziennymi wydatkami. Trudniej przychodzi zapełnienie koszyka podstawowymi produktami, spłata rat kredytów i regulowanie bieżących rachunków.
- Fakt, że sytuacja wielu osób stała się bardziej skomplikowana widzimy po danych na temat nieopłaconych w terminie rachunków i rat kredytów - wskazuje prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.
- Zaległości konsumentów w kwietniu i maju wzrosły o ponad 1,2 mld zł, czyli dwukrotnie bardziej niż w całym drugim kwartale zeszłego roku. Przybyło też 30,5 tys. nowych niesolidnych dłużników. Łączna suma zaległości konsumentów zbliżyła się do 81 mld zł - wylicza Grzelczak.
Badania zrealizowane na zlecenie Rejestru Długów BIG InfoMonitor pokazują, że również finansowo życie codzienne stało się trudniejsze. Ogólna atmosfera i obawy powodują, że wzrosła skłonność do poszukiwania oszczędności i cięcia wydatków. Oglądanie złotówki dwa razy, zanim się ją wyda, deklarują też osoby, których sytuacja się poprawiła.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie