Poprzedni tydzień na warszawskiej giełdzie był udany. Inwestorzy odbili sobie za wcześniejsze gigantyczne spadki cen akcji. Dobre nastroje inwestorów długo się jednak nie utrzymały. Poniedziałkowa sesja na parkietach od Azji przez Europę aż po USA przynosi spore straty.
Indeks WIG20 skupiający najważniejsze spółki z naszej GPW po pierwszej godzinie od startu handlu akcjami jest prawie 4 proc. na minusie. Kurs jest w okolicach 1430 pkt, a jeszcze w piątek w szczytowym momencie sięgał prawie 1550 pkt.
Na konkretnych spółkach indeksu spadki są jeszcze większe. CCC i Santander tracą blisko 6 proc. Ponad 5-procentowe straty na akcjach liczą też udziałowcy JSW i Taurona. Tuż za nimi plasują się Pekao, PGNiG i Play.
Najłagodniej inwestorzy obchodzą się z Cyfrowym Polsatem i LPP, które tracą około 2 proc. Na minimalnym plusie w WIG20 jest na razie Dino.
Straty notują też akcje mniejszych spółek, choć proporcjonalnie do ich wielkości spadki są mniejsze. Indeks mWIG40 grupujący średniaków z GPW jest na minusie około 2,5 proc., a mniejsze firmy z sWIG80 tracą niecałe 2 proc.
Czytaj więcej: Koronawirus. Francja gotowa do nacjonalizacji firm
Warszawska giełda nie jest wyjątkiem w Europie. Na wszystkich parkietach dominuje kolor czerwony oznaczający spadki cen akcji i praktycznie wszędzie skala wyprzedaży jest podobna - indeksy notują 4-procentowy zjazd.
To i tak stosunkowo łagodny wymiar kary, bo jeszcze gorzej wyglądała sytuacja podczas sesji w Azji. Giełda w Indiach tąpnęła o 12 proc. W Singapurze notowania zjechały o 7 proc., a w Hong Kongu, Korei i Indonezji o 5 proc.
Jedynie Japonia wyróżniła się na plus, zyskując 2 proc.
Niestety w ogólnoświatowy trend wpisują się też inwestorzy z Wall Street. Amerykańska giełda startuje dopiero za kilka godzin, ale już teraz po kontraktach terminowych na indeksy widać, że spadki mogą być na poziomie około 3 proc.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie