Sentyment do złotego pozostaje dobry. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku wielu walut krajów zaliczanych do rynków wschodzących. Za jego dzisiejszym umocnieniem stoi, oprócz ogólnie dobrych nastrojów na rynkach globalnych, również słaby dolar. W sposób bezpośredni oddziałuje, ponownie zmierzający w kierunku bariery 1,20 kurs EUR/USD, po tym jak wczoraj atak na ten opór się nie powiódł. Ewentualne wybicie powyżej 1,20 dolara, będzie mieć bezpośrednie przełożenie na notowania USD/PLN, które w perspektywie kilku dni mogłyby spaść nawet do 3,66-3,67 zł.
Dziś złotego wspierają również dobre dane z rodzimej gospodarki. W listopadzie indeks PMI dla polskiego przemysłu pozostał na poziomie 50,8 pkt., co nie tylko było wynikiem lepszym od prognoz, ale też potwierdziło, że negatywny wpływ drugiej fali pandemii był dużo mniejszy niż pierwszej.
Bez echa pozostały natomiast listopadowe dane o inflacji w Polsce. Zgodnie z prognozami cofnęła się ona do 3 proc. z 3,1 proc. R/R w październiku. I jakkolwiek pozostaje ona jedną z najwyższych w Unii Europejskiej oraz wyraźnie powyżej celu inflacyjnego, to nie rodzi to żadnych konsekwencji w postaci ewentualnej zmiany polityki prowadzonej przez Radę Polityki Pieniężnej. Ta wciąż pozostaje łagodna, a pierwszych zmian stóp procentowych w Polsce najwcześniej można oczekiwać w 2023 roku.
Pozytywne nastroje na rynkach finansowych i słabnący dolar, co przekłada się na wzrost apetytu na ryzyko, w dalszej części tygodnia powinny dalej wspierać notowania złotego. Zwłaszcza w relacji do amerykańskiej waluty.
Marcin Kiepas
analityk Tickmill