Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Nienałtowski
|

Bardzo spokojna, świąteczna sesja

0
Podziel się:

Pomimo sporych obaw, bardzo słaby wynik poniedziałkowej sesji na rynkach azjatyckich nie zarzutował w większym stopniu na przebiegu pierwszego w tym tygodniu dnia handlu na parkietach Starego Kontynentu.

Bardzo spokojna, świąteczna sesja

Pomimo sporych obaw, bardzo słaby wynik poniedziałkowej sesji na rynkach azjatyckich (Kospi -1,5 proc., Nikkei -2,3 proc., a MSCI Asia Pacific poszedł w dół o ponad 2 proc.) nie zarzutował w większym stopniu na przebiegu pierwszego w tym tygodniu dnia handlu na parkietach Starego Kontynentu.

Pod nieobecność świętujących inwestorów z Wielkiej Brytanii i ze Stanów Zjednoczonych, a także na skutek braku publikacji ważniejszych danych makroekonomicznych, handel akcjami w Europie miał bardzo leniwy przebieg, a lokalne indeksy nie ulegały większym zmianom. O godz. 14:16 paneuropejski wskaźnik DJ Stoxx 600 znajdował się na niewielkim, 0,14 proc. minusie. Inwestorzy operujący na globalnych rynkach akcyjnych nadal wpatrzeni są w notowania ropy.

Ogromny wzrost cen ,,czarnego złota" (ale także innych surowców), który nastąpił choćby tylko w tym miesiącu, powoduje (i słusznie bo powinien powodować) ogromny niepokój m.in. o: ograniczenie wydatków konsumenckich, spadek wyników spółek, dalszy wzrost inflacji i ogólnie stan globalnej gospodarki.

W takich warunkach dobre zachowanie spółek wydobywczych, dla których wzrost cen ropy jest tak naprawdę darem od niebios, może co najwyżej tylko spowalniać (i tak się oczywiście dzieje) zniżkę indeksów. W poniedziałek nastrojów na rynku nie poprawiały jednak także doniesienia z banku UBS wskazujące na kolejne odpisy mogące być jego udziałem. Podobnie rzecz się miała z planami Nokii, która myśli o 20 proc. obniżeniu cen komórek i tym samym wywołać podobne kroki ze strony konkurencji - nic więc dziwnego, że główne ,,name'y" z tej branży dziś traciły na wartości.

A skoro już o ropie mowa, to w poniedziałek jej ceny (podobnie zresztą, jak w piątek) znowu wzrosły. Po raz kolejny dały znać o sobie obawy o podaż tego surowca. W Nigerii doszło do ataku na instalacje należące do Royal Dutch Shell, z Meksyku napłynęły doniesienia o zmniejszającej się produkcji, a z racji niedzielnego wycieku zamknięta jest jedna z platform na Morzu Północnym należąca do StatoilHydro.

O godz. 14:16 lipcowe kontrakty terminowe notowane na Nymex'ie oscylowały w okolic poziomu 133,32 dolara za baryłkę wobec 131,70 USD/bar. na koniec zeszłego tygodnia. Jak widać do ustalonego 22 maja rekordu ok. 135,1 USD/bar. brakuje więc już niecałe 2 dolary.

W poniedziałek kosmetyczne tylko zmiany, obserwowane były jednak nie tylko na rynkach akcyjnych Starego Kontynentu, ale także na rynku walutowym. O godz. 14:16 notowania dolara w stosunku do czterech głównych walut (euro, funt, jen, frank) obiegały tylko o niecałe 0,10 proc. od piątkowego zamknięcia. W przypadku kursu EUR/USD było to nawet 0%!!, bo 1,5761 wobec 1,5760 na koniec zeszłego tygodnia.

Prawdopodobieństwo utrzymania się zarówno we wtorek, jak i w kolejnych dniach takiej flauty jak w poniedziałek, jest jednak praktycznie zerowe. Co więcej należy oczekiwać skokowego wzrostu zarówno obrotów, jak i zmian cen, bo po pierwsze przez rynek przejdzie kilka ważnych publikacji zarówno ze Stefy Euro, jak i ze Stanów Zjednoczonych (już we wtorek z USA: ceny domów w największych metropoliach za marzec, sprzedaż nowych domów za kwiecień i wskaźnik zaufania konsumentów za maj), a po drugie już jutro na rynek powrócą tak amerykańscy, jak i brytyjscy inwestorzy. A jak dobrze wiadomo, to oni przede wszystkim nadają ton.

Na warszawskiej giełdzie, co zresztą nie powinno być zaskoczeniem, początek tygodnia ubiegł w bardzo sennej atmosferze. Nie dość, że Europa stała w miejscu z racji świąt w USA i na Wyspach, to jeszcze część inwestorów nie zdołała powrócić z ,,naszego" długiego, drugiego już maju, weekendu.

O godz. 14:16 najszerszy indeks warszawskiej giełdy nie zmieniał się (+0,00 proc.), a obroty były żenująco niskie (jedynie 324 miliony złotych). Niewiele zmieniło się także w przypadku wartości złotego - no może doszło do jej niewielkiego wzrostu. W tym samym czasie co indeks WIG, kurs EUR/PLN wynosił 3,3960, a kurs USD/PLN był równy 2,1550. W piątek na zamknięciu było to 3,4050 i 2,1575.

Jako jedynego dzisiejszego krajowego newsa należy wskazać wypowiedź szefa resortu finansów, Jacka Rostowskiego, który podkreślił, że jest coraz bardziej optymistyczny, co do tego, że Polska w 2009 r. będzie spełniała kryterium inflacyjne.

W najbliższych dnia czeka Nas jednak sporo informacji z kraju. Po pierwsze dane makro - w środę sprzedaż detaliczna za kwiecień, a w piątek PKB za I kwartał, a po drugie decyzja RPP (także środa - według prognoz stopy bez zmian).

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)