Półmetek tygodnia na warszawskim parkiecie zapowiada się bardzo ciekawie. Jeżeli kapitał, który wszedł w ostatnich dniach, będzie chętny do kupna, istnieje realna szansa, że indeksy pokonają kolejne opory. Jednak takiemu scenariuszowi może pomóc jedynie większy kapitał. Osobiście uważam, że nie ma przesłanek aby na warszawski parkiet zagościła mini hossa. Sytuacja na świecie wcale się nie klaruje, wczorajsze zakończenie sesji w Stanach nie napawa optymizmem, a dodatkowo na rynku chodzą pogłoski o możliwym ostrzeżeniu Cisko.
Już niedługo nasze spółki zaprezentują wyniki kwartalne, które poza małymi wyjątkami raczej będą złe. To kolejny czynnik, który nie przemawia za kupnem akcji. Jednak do tego momentu pozostało trochę czasu i tak jak wspomniałem wcześniej, wystarczy, że OFE przeniosą trochę kapitału na rynek, a wzrosty są gwarantowane.
Reasumując uważam, ze początek sesji będzie należał do sprzedających (słabe zakończenie sesji w USA), potem wszystko zależeć będzie od chęci większego kapitału. Rynek powinien balansować dziś w przedziale
15 050 - 15 280 (WIG)
i 1 337 - 1 364 (WIG 20). Bardziej jednak obstawiam ruch w kierunku dolnych ograniczeń wymienionych przedziałów.
