href="http://direct.money.pl/idm/"> *W życiu każdego byka zawsze nadchodzi taki czas, gdy trzeba przystanąć w miejscu i zastanowić się: _ co ja właściwie robię? Dokąd zmierzam _? Na takie iście filozoficzne pytanie inwestorzy będą sobie musieli dziś odpowiedzieć *
Indeksy doszły bowiem do poziomów przy których okaże się, czy ostatnie wzrosty przy niskim wolumenie są preludium do czegoś większego, czy tylko kopią sytuacji z okresu 3 - 12 marca. Co ciekawe - dotyczy to zarówno naszych indeksów jak i np. amerykańskich. Dow Jones do próby pobicia 12700 pkt. dochodzi już po raz trzeci. Wczorajszy spadek indeksu o 0,13 proc. jeszcze wyniku nie przekreśla.
Kluczowe będą dziś dane z rynku nieruchomości - tym razem (po poniedziałkowej pozytywnej niespodziance) podana zostanie sprzedaż nowych domów. Myślę, że w tym przypadku takiego zaskoczenia już nie będzie - rynek wtórny napędzany był licytacjami, które w przypadku rynku pierwotnego mają mniejsze znaczenie.
Szanse na przebicie impasu zmniejsza również rynek surowców - te znów idą w górę, a wraz z nimi indeks CRB, który historycznie mówi co nieco o ruchach indeksów.
Dziś także poznamy arcyważne dane z naszego rynku - sprzedaż detaliczną oraz stopę bezrobocia w lutym, a dodatkowo okraszone to będzie decyzją RPP. Tradycyjnie już informacje będą miały większy wpływ na notowania złotego niż WIGu, jednak zarządzający zagranicznymi funduszami z pewnością mają na nie oko, więc w dalszej perspektywie i tak w jakimś stopniu przełoży się to na notowania.
W stosunkowo lepszej sytuacji jest WIG20, któremu do osiągnięcia poziomów oporu brakuje ok. 100 punktów.
Zanegowanie dalszych wzrostów i obranie kierunku _ ostatecznych _ dołków będzie złą wiadomością dla rynku i będzie świadczyć o sile długoterminowego trendu spadkowego. Do końca tygodnia sprawa powinna się wyjaśnić.