Po zdecydowanej przecenie na otwarciu tygodnia i kolejnym spadku na rynkach amerykańskich dzisiejsza sesja na warszawskim parkiecie rozpoczęła się niezbyt pomyślnie dla posiadaczy akcji. Wraz z upływem czasu nastroje jednak się poprawiły, co w rezultacie zapobiegło dalszym spadkom przynosząc lekkie wzrosty głównych indeksów.
Na otwarciu notowań wszystkie wskaźniki koniunktury zgodnie straciły na wartości, a spadki oscylowały w okolicach 1%. Po kilkunastominutowej przecenie byki zaczęły przejawiać coraz większą aktywność (oczywiście jak na obecne warunki) i rynek dość zdecydowanie ruszył do góry. W okolicach poziomów odniesienia nastąpiła krótka stabilizacja, jednak zaraz po południu indeks WIG20 ponownie zaczął zwyżkować i wyszedł na plus. Poprawie klimatu sprzyjały wzrosty utrzymujące się na giełdach europejskich w sporym stopniu wywołane publikacją indeksu Ifo obrazującego nastroje niemieckich przedsiębiorców, który w marcu wzrósł do 91.8 pkt. i był najwyższy od kwietnia ub.r. Popytowi pomogły także informacje o kolejnym przelewie środków na rzecz OFE. Dobra atmosfera utrzymywała się na parkiecie do 13, kiedy to na rynek napłynęły informacje o kolejnej eskalacji kryzysu gospodarczo- finansowego w Argentynie, które wywołały gwałtowniejszy spadek. Bykom udało się jednak dość szybko
opanować sytuację i do końca notowań na parkiecie utrzymywała się względna stabilizacja. Dość ciekawy był natomiast końcowy fixing. Po ogłoszeniu w USA wskaźnika zaufania konsumentów instytutu Conferece Board, który wyniósł 110.2 pkt. i był znacznie lepszy niż oczekiwano (98 pkt.) na rynkach amerykańskich zapanowały gwałtowne wzrosty. Nie pozostało to bez echa na naszym parkiecie również przynosząc na zamknięciu poprawę koniunktury. Główne wskaźniki zakończyły w rezultacie dzień na lekkich plusach, a jedynie NIF i MIDWIG osłabły.
Po zdecydowanej przecenie na poniedziałkowej sesji dziś na rynek panowały nieco lepsze nastroje, chociaż do wyraźniejszej poprawy sytuacji jeszcze daleka droga. Indeks WIG20 bardziej zdecydowanie przetestował górną granicę ważnego wsparcia rozciągającego się w strefie ok. 1285-1300 pkt. Skuteczna obrona tego ograniczenia może przynajmniej w najbliższych dniach oddalić groźbę głębszej przeceny, a nawet przynieść kolejne odbicie jednak nie jest to raczej sygnał dający jeszcze wiarygodniejsze podstawy do optymizmu jeśli chodzi o możliwość większego odwrócenia wkrótce tendencji spadkowej. W dniu dzisiejszym bykom sprzyjała dobra atmosfera na rynkach europejskich oraz informacje o kolejnych przelewach na rzecz OFE i dane zza oceanu, ale pomimo to nie zdołały one uzyskać większej przewagi. Świadczy to o utrzymującej się w dalszym ciągu dużej ostrożności strony popytowej, która koncentruje się na kilku zaledwie spółkach i chociaż ich wpływ na indeksy jest duży to jednak nie daje to raczej większych szans na
trwalsze wzrosty.
Nieco lepsze wydają się więc perspektywy rynku na najbliższych sesjach tym bardziej, że oprócz bliskości wspomnianego obszaru wsparcia również dzisiejsza sesja za oceanem zapowiada się na wzrostową. Te elementy mogą więc jutro zmobilizować popyt i podtrzymać dobre nastroje.