Końcówka tygodnia przyniosła poprawę nastrojów na naszym parkiecie, a w rezultacie wzrost indeksu WIG20. W obliczu wciąż niekorzystnej atmosfery na rynkach amerykańskich ten powiew optymizmu może jednak stanowić pewne zaskoczenie i wydaje się, że głównym uzasadnieniem takiej reakcji mogą tu być głównie czynniki techniczne i psychologiczne w postaci dużego wyprzedania rynku, czy też oczekiwań na wyraźniejsze odbicie za oceanem.
Otwarcie notowań było zgodne z oczekiwaniami przynosząc spadki wszystkich wskaźników koniunktury. W przypadku indeksu WIG20 próby zepchnięcia rynku w dół na początku sesji były jednak nieudane, a skutecznym wsparciem okazały się ponownie ostatnie minima w okolicach ok. 1280 pkt. W rezultacie po półgodzinie handlu zaczął się dynamiczny marsz w górę i bez większych problemów sforsowany został wczorajszy poziom odniesienia. Poprawie nastrojów sprzyjała lepsza atmosfera na giełdach europejskich, które zaczęły odrabiać poranne straty. Dość łatwo indeks przedostał się w rejon dolnej granicy pierwszego z ważniejszych poziomów oporu, który tworzy luka bessy ze środy w przedziale ok. 1305-1315 pkt. Im bliżej było tego ograniczenia tym trudniej było utrzymać dynamikę wzrostów, ale byki nie dopuszczały one do głębszej przeceny. Po kolejnych ruchach korekcyjnych dochodziło do nowych ataków na tę barierę, które na godzinę przed końcem notowań zostały uwieńczone sukcesem w postaci przełamania dolnej granicy. Do końca
sesji rynek utrzymywał się utrzymywały się już w obrębie okna, a na zamknięciu WIG20 zbliżył się do górnego poziomu. Dzisiejszy dzień wszystkie wskaźniki zakończyły na plusie, przy czym główne z nich – WIG20, WIG i TechWIG zyskały ponad 1%.
Po trwającej przez większość ostatniego tygodnia przecenie w końcówce powiało wreszcie optymizmem i dzisiejsza sesja przyniosła bardziej zdecydowane odreagowanie, którego głównych przyczyn należałoby upatrywać czynnikach technicznych, takich chociażby jak duże wyprzedanie rynku, oraz skuteczna obrona w cenach zamknięcia wsparcia na poziomie 1285 pkt. Nie bez znaczenia są tu także oczekiwania na wystąpienie wyraźniejszej korekty za oceanem, oraz czekające nas wkrótce posiedzenie RPP. Niewątpliwie daje to powody do lekkiego optymizmu, przynajmniej jeśli chodzi o początek przyszłego tygodnia, ale nie są to jak na razie sygnały wystarczające, by na ich na tej podstawie przesądzać większą zmianę krótkoterminowej koniunktury.
Indeks WIG20 dotarł dziś w okolice pierwszego z ważniejszych obszarów oporu, który wyznacza luka bessy w strefie 1305-1315 pkt. i dopiero po jej pokonaniu można będzie mówić o przesłankach sugerujących wyraźniejszą korektę. Dziś doszło do naruszenia dolnej granicy i jeśli nic dramatycznego nie wydarzy się na giełdach amerykańskich na początku przyszłego tygodnia powinno dojść do ostatecznego ataku, który powinien przynieść istotniejsze rozstrzygnięcia. Bardziej prawdopodobne wydaje się jego powodzenie, które oddaliłoby groźbę kontynuacji trendu spadkowego w najbliższym czasie i powinno wkrótce zaowocować zwyżką przynajmniej w okolice ok. 1350 pkt., natomiast w przeciwnym razie można spodziewać się kolejnych testów ostatnich minimów w okolicach ok. 1280 pkt. i wsparcia na wysokości 1285 pkt.