Żeby tego było mało cotygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych niebezpiecznie zbliżyła się do psychologicznej granicy 500 tysięcy. Ponadto zamówienie na dobra trwałego użytku bez środków transportu spadły wobec oczekiwanego wzrostu. Widać więc wyraźnie, że ożywienie w ostatnim czasie dostało bardzo wyraźnej zadyszki, ale inwestorzy znaleźli na to wytłumaczenie – to sroga zima zaniża odczyty makroekonomiczne.
Można dyskutować z takim poglądem, ale powyższe wytłumaczenie wskazuje na względną siłę rynku, który opiera się przecenie pomimo przełamania z początkiem tygodnia ważnego wsparcia na poziomie 1105 pkt. na S&P500.
Wsparciem okazały się tutaj słowa Bena Bernanke, który podczas swojego wystąpienia w Izbie Reprezentantów mówił o utrzymaniu niskich stóp przez dłuższy czas. Oprócz tego nie powiedział nic odkrywczego. Nadal twierdzi, że niskie stopy nie wpływają na powstawanie baniek spekulacyjnych, co stoi w jawnej sprzeczności z poglądem praktyków rynkowych.
Polska
Tak bogatego tygodnia, jeżeli chodzi o dane makro i wyniki spółek nie było od dawna. Inwestorzy każdego dnia dostawali dawkę informacji zarówno ze świata, jak i z_ domowego podwórka _. Informacje lokalne pozostały jednak w cieniu, czyli, rzec można, tradycji stało się zadość. Kierunek warszawskim indeksom nadawały więc depesze płynące ze Stanów Zjednoczonych.
We wtorek dowiedzieliśmy się, w jakiej kondycji jest polski handel i budownictwo, co słychać w polskim przemyśle i zatrudnieniu. Dane najlepsze nie były, ale nie odbiegały zbytnio od prognoz. Zaniepokoić mógł odczyt dotyczący sprzedaży detalicznej. Konsumpcję mocno poniżej oczekiwań – wzrost o 2,50 proc. w skali roku w stosunku do prognozy zwyżki o 5,30 proc. - można w pewnym stopniu tłumaczyć ciężką zimą. Biorąc pod uwagę poprzednią wartość (7,20 proc.), odczyt może jednak niepokoić.
Tego samego dnia raporty kwartalne publikowała Agora, Lotos, i TP SA. Paradoksalnie spółki, które podały lepsze wyniki (Agora i Lotos) traciły na wartości. TP SA mimo dużo gorszych danych kończyła sesję 2,42 proc. wzrostem, do czego niewątpliwie przyczyniła się informacja o wypłacie dywidendy równej 1,5 zł na akcję. Lepsze dane podał też PKN Orlen, co przez jakiś czas miało wpływ na obraz rynku podczas sesji czwartkowej, ale o tym później.
W środku tygodnia Rada Polityki Pieniężnej podała informację dotyczącą wysokości stopy referencyjnej, która pozostała na niezmienionym poziomie 3,5 proc. Decyzja nie dziwi – raczej mało kto, spodziewał się, że podobnie jak FED, RPP _ wychyli się _ i zacznie zacieśniać politykę pieniężną. Bardzo istotne dla obrazu całego tygodnia na warszawskiej GPW, okazała się czwartkowa i piątkowa sesja.
W czwartek mimo kolejnych fatalnych danych, jakie napłynęły z rynku amerykańskiego byki wybroniły poziom 2 200 pkt. na WIG-20, a po optymistycznej końcówce sesji w USA kierunek indeksów był jeden – wzrosty, które widzieliśmy od początku piątkowej sesji. Obserwując końcówkę tygodnia można odnieść wrażenie, że w krótkim terminie wyjście z obecnej konsolidacji dołem oddaliło się. Mimo bardzo złych danych obronione zostały ważne _ wsparcia techniczne _. Lecz ewentualne dalsze, złe informacje, mogą przełożyć się na cierpliwość inwestorów, wzmóc podaż i wygenerować sygnał sprzedaży. Patrzmy jednak optymistycznie, tydzień kończymy na zielono i miejmy nadzieję, że taki kolor utrzyma się w najbliższych dniach.
Europejskie Rynki Wschodzące
W czwartek został zaprzysiężony prezydent Ukrainy, Wiktor Janukowicz. Ogłoszone zostały pierwsze wizyty zagraniczne głowy państwa. Wbrew oczekiwaniom, w pierwszej kolejności Janukowicz odwiedzi Brukselę, a dopiero później zawita do Moskwy. Czy jest to oznaka odwrócenia się nowego prezydenta Ukrainy od Rosji? Nie wydaje się, szczególnie w świetle wcześniejszych zapowiedzi o dołączeniu Ukrainy do Sojuszu Ekonomicznego (Rosja, Białoruś, Kazachstan) oraz zaproponowania Gazpromowi 1/3 udziału przy prywatyzacji ukraińskiego systemu przesyłu gazu.
Ubiegły tydzień nie był bogaty w dane z rynków Europy Wschodzącej, natomiast giełdy były pod dużym wpływem informacji o możliwym obniżeniu ratingu inwestycyjnego Grecji oraz danych z amerykańskiego rynku. I choć początek tygodnia nie zapowiadał się najgorzej, to ostatecznie indeksy większości giełd regionu obniżyły swoje notowania. Nie odbyło się bez wpływu cen ropy – w ślad za nią poruszał się rosyjski RTS, który w czwartek spadł o 2,37 procent.
Ale liderem był turecki ISE100, którego tygodniowa zmienność sięgała nawet 10 procent. Waluty regionu też nie miały się czym pochwalić – większość z nich traciła zarówno do dolara, jak i do euro, co jest typowe przy spadkach cen akcji. Niewykluczone, że korekta, rozpoczęta na początku lutego, nabiera rumieńców.
Europa Zachodnia
Obiektem bacznych obserwacji inwestorów zainteresowanych Europą Zachodnią w tym tygodniu nadal była Grecja. Wizerunek tego kraju, a wraz z nim całej strefy euro, jest tak nadwyrężony, że każda wiadomość wstrząsa inwestorami. Zapalnikiem tym razem były plany agencji ratingowych Moodyâs oraz Standard & Poorâs, które biorą pod uwagę obniżenie oceny kredytowej Hellady. Takie wiadomości wciąż ciążą na parkietach europejskich, co wyraźnie widać porównując ich poziomy z amerykańskimi. Coraz częściej mówi się o strukturalnych problemach całej strefy. Czy dojdzie zatem do zmian w funkcjonowaniu unii walutowej?
Jak na razie są to pytania, na które szybko nie otrzymamy odpowiedzi. Na dzień dzisiejszy uporać się trzeba z rolowaniem długu greckiego zapadającego w najbliższych miesiącach oraz uspokojeniem nastrojów społecznych, które po strajku generalnym z pewnością nie są sprzymierzeńcem tak potrzebnych cięć budżetowych.
Japonia, Chiny, Indie
Akcje w regionie Azji na piątkowej sesji wzrosły po raz pierwszy od kilku dni. Waluty regionu się umacniają, a metale rosną po dobrych informacjach. Po wzroście wskaźnika koreańskich nastrojów w gospodarce oraz produkcji przemysłu w Japonii, indyjski minister finansów przedstawił prognozy wzrostu w „nie tak dalekiej przyszłości” na poziomie 10 procent.
Na początku tygodnia, po tygodniowej przerwie. chińskie akcje mimo spodziewanej korekty wykazały się dużą siłą i determinacją do utrzymania dotychczasowych poziomów. Ostatnie pięć dni większość indeksów kraju środka kończy na lekkich plusach. Po wtorkowej przecenie na rynku, w pozostałe dni indeksy powoli odrabiały straconą pozycję, tak, aby na zamknięciu w piątek znaleźć się nad kreską. Patrząc na ostatnie ceny chińskich spółek z sektora małych i średnich przedsiębiorstw wydają się być wyceniane ze znaczną premią względem ich większych braci.
W tym tygodniu poznaliśmy raport o cenach japońskich dóbr konsumpcyjnych w lutym, które spadły o 1,8 procent względem roku wcześniejszego. Mimo wszystko, jen umocnił się najmocniej względem euro od ponad 12 miesięcy przebijając dotychczasowy poziom wsparcia na poziomie 121 i zbliżył się do poziomu 119,5.
Indyjski indeks Sensitive wzrósł o 0,4 procent do poziomu około 16 319 punktów, podczas gdy oczekiwana stopa zwrotu 10 letnich obligacji pozostała na niezmienionym poziomie 7,83 procent.