Wtorkowa sesja stała pod znakiem obaw związanych z sytuacją w Syrii i groźbą użycia siły w tym kraju. Dane makroekonomiczne, których nie brakowało, nie miały żadnego znaczenia. Przecena na giełdach przybrała znaczną skalę.
Wbrew wcześniejszym nadziejom, że dobre wyniki PZU oraz zapowiedź wypłaty zaliczkowej dywidendy, wpłyną korzystnie na nastroje na naszym parkiecie, sytuacja potoczyła się zupełnie inaczej. Wszystko za sprawą zaostrzenia się sytuacji w Syrii, gdzie w związku z użyciem broni chemicznej, szykuje się międzynarodowa interwencja zbrojna. W efekcie już na otwarciu WIG20 tracił 0,4 proc., a WIG zniżkował o 0,3 proc. Okazało się jednak, że to tylko wstęp do poważniejszej przeceny. Indeks naszych największych spółek szybko powiększał skalę zniżki. Tuż po południu dotarł do 2380 punktów, tracąc 1,5 proc Jeszcze mocniej zniżkowały wskaźniki małych i średnich spółek.
Lepsze niż się spodziewano wyniki PZU oraz dywidendowa niespodzianka, robiły wrażenie jedynie przez kilka pierwszych godzin handlu, gdy akcje ubezpieczyciela zyskiwały około 1 proc. Jednak z czasem te czynniki traciły na znaczeniu i około południa kurs akcji PZU znalazł się klika dziesiątych procent pod kreską. Przez dłuższy czas na plusie trzymały się jedynie walory Asseco, PGE i Telekomunikacji Polskiej. To jednak nie wystarczyło, by uratować indeks blue chips przed większą przeceną. Przeważająca liczba walorów mocno bowiem traciła na wartości. Akcje BRE momentami zniżkowały o 4 proc. O ponad 3 proc. w dół szły papiery Eurocash, JSW i KGHM, Przekraczające 2 proc., spadki zaliczały między innymi akcje BZ WBK, PKN Orlen i Lotosu.
Jeszcze przed południem o 1,8 proc. zniżkował indeks średnich firm. Byki nie były w stanie nawet na chwilę powstrzymać przeceny. Objęła ona zdecydowaną większość walorów, nawet tych spółek, które do niedawna cieszyły się powodzeniem wśród inwestorów. O ponad 5,5 proc. w dół szły papiery Hawe, po ponad 3 proc. zniżkowały akcje TVN, Millennium, LPP, czy Intercars. Na szerokim rynku uwagę zwracał ponad 13 proc. skok kursu akcji Pagedu, po ogłoszeniu przez spółkę zaskakująco dobrych wyników finansowych. Poniedziałkową silną zniżkę odrabiały częściowo papiery Yawalu, rosnąc o ponad 6 proc. Dynamiczną zwyżkę kontynuowały walory Kani, zyskując ponad 4 proc. Papiery zyskujące na wartości były jednak w zdecydowanej mniejszości.
Nerwowo na perspektywę militarnej akcji w Syrii reagowali także inwestorzy na głównych giełdach europejskich. Początkowe spadki indeksów po 0,2-0,4 proc. szybko przybierały na sile. Jeszcze przed południem wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie traciły po 1,5 proc. Około 1 proc. spadek notowano w Londynie. O ucieczce od ryzyka świadczyły przekraczające 4 proc. spadki w Atenach i Stambule. Indeks giełdy w Dubaju tracił ponad 7 proc.
Sytuacji nie były w stanie poprawić dane makroekonomiczne. Mocniej niż oczekiwano, ze 106,2 do 107,5 punktu, wzrósł indeks nastrojów niemieckich przedsiębiorców. Rewelacyjny okazał się indeks Fed z Richmond, rosnąc z minus 11 do plus 14 punktów. Odnotowano także znaczną poprawę nastrojów amerykańskich konsumentów. Mimo to na Wall Street indeksy traciły po godzinie handlu po około 1 proc. Skala spadków na głównych parkietach naszego kontynentu przekroczyła 2 proc.
Tym nastrojom nie oparła się warszawska giełda. WIG20 i sWIG80 ostatecznie straciły po 2,1 proc., WIG spadł o 2 proc., a mWIG40 o 1,8 proc. Obroty wyniosły 875 mln zł.