Inflacja w USA znów zaskoczyła ekonomistów i po raz kolejny negatywnie. W lipcu ceny konsumentów wzrosły o 0,8 proc. (w ujęciu miesięcznym).
To więcej niż przewidywano, analitycy liczyli na 0,4 proc. wzrost.
Wysoka okazała się także inflacja bazowa - 0,3 proc. w skali miesiąca i 2,5 proc. licząc rok do roku. To oczywiście niekorzystne dane dla amerykańskiego rynku akcji, gdyż zwiększa to presję na podniesienie stóp przez FED.
Dla tych co lubią statystyki: roczny wzrost inflacji jest najwyższy od 17 lat (od stycznia 1991 roku). Poprzez wysokie ceny zmniejszyły się także tygodniowe pensje pracowników - o 3,1 proc. - najwięcej od listopada 1990 roku.
Rynek niewiele zrobił sobie z tych danych - po początkowych, niewielkich spadkach indeksów, przed godz. 17 wszystkie były już na plusach.
I to pomimo dzisiejszych danych o liczbie mieszkań przeznaczonych do licytacji (_ foreclosure _), która wzrosła w lipcu o 55 proc. w stosunku do poprzedniego roku do 272 tysięcy oraz o 8 proc. w stosunku do czerwca tego roku. Trzeba jednak przyznać, że baza z poprzedniego lipca jest była dosyć niska, od sierpnia 2007 r. liczba ta była już sporo większa. Należy się więc spodziewać, że w sierpniu dane te mogą być nieco lepsze, pod warunkiem, że dynamika się nie zwiększy.
Wytłumaczeniem dla rynku mogą być dzisiejsze wyniki Wal-Mart. Koncern nie tylko zarobił 17 proc. więcej w II kwartale, ale także podniósł prognozy wyników na cały rok. Spółka korzysta z wcześniej wprowadzonych cięć kosztów, ale głównie jest to najprawdopodobniej wpływ tanich artykułów, które konsumenci mogą dostać w sieci Wal-Mart. A gdy trzeba spłacać dom, a koszty kredytu rosną to zainteresowanie takimi towarami rośnie.
S&P, podobnie jak wczoraj w drugiej połowie sesji, dziś także trzyma się bardzo dobrze. Przede wszystkim indeks nie przełamał linii trendu wzrostowego z połowy lipca, i póki co wydaje się, że tego nie zrobi. Tym samym, dzisiejsza sesja powinna zakończyć się na plusach, choćby niewielkich. Biorąc pod uwagę powyższe dane, trochę to niesłuszna droga, ale o tym rynek przypomnić może sobie przy poziomie 1325 punktów.