Po wyczerpującym, poniedziałkowym wzroście, wtorek przyniósł w Warszawie uspokojenie nastrojów połączone ze znacznym spadkiem obrotów. Od rana zapał rodzimych inwestorów został skutecznie schłodzony po silnych spadkach podczas pierwszych sesji w Europie Zachodniej i słabych sesjach w Ameryce. Większego strachu jednak nie było, a po początkowych nieco nerwowych ruchach rynek zaczął mozolnie wspinać się w kierunku wczorajszego zamknięcia, osiągając dzienny szczyt około godziny 14. Liderzy wzrostów z poniedziałku, czyli TPSA, PKNOrlen i KGHM nieco odpoczywali, a do wzrostów przystąpiły akcje mniejszych spółek. Po informacji o zmianie profilu działalności z budowlanego na finansowy do góry poszybowały pchane zleceniami spekulantów akcje PIA Paiseckiego.
Dobre wyniki za poprzedni rok i jeszcze lepsze prognozy na ten spowodowały, że na historyczne szczyty zawędrował Farmacol. Lepsze nastroje utrzymywały się na akcjach Netii po odtajnieniu jednego z raportów analitycznych zalecającego kupno akcji z cenę docelową na poziomie 4,1 zł. Nieco lepiej na tle rynku zachowywały się też walory m.in. Agory, Banku Millennium oraz Optimusa.
Z kolei kiepskie nastroje udzieliły się drugi dzień z rzędu posiadaczom akcji Mostostalu Zabrze, którzy wciąż pozbywają się akcji w związku z poważnym zagrożeniem utratą płynności i upadłością spółki. Brak zdecydowanego kierunku ruchu indeksów amerykańskich na początku notowań wywołały ponownie nerwowość i lekkie nasilenie podaży w Warszawie. Jednak nadzieja na pozytywne zamkniecie sesji zza oceanem i możliwą kontynuację zwyżki w środę zachęciła większość inwestorów do pozostania z akcjami na kolejną noc.
