Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wzrost bez obrotów

0
Podziel się:

Nastroje na rynku lekko się poprawiły, dzięki czemu udało się przerwać serię czterech kolejnych spadków. Równowaga jest jednak zbyt krucha by mówić o wiarygodniejszych sygnałach zwiastujących mocniejsze odbicie, tym bardziej że znowu wzrostowi zabrakło potwierdzenia w obrotach./ BM BPHPBK /

Nastroje na rynku lekko się poprawiły, dzięki czemu udało się przerwać serię czterech kolejnych spadków. Równowaga jest jednak zbyt krucha by mówić o wiarygodniejszych sygnałach zwiastujących mocniejsze odbicie, tym bardziej że znowu wzrostowi zabrakło potwierdzenia w obrotach. Pomimo kolejnej przeceny na rynkach amerykańskich notowania zaczęły się na niewielkim plusie. Początkowo atmosfera była nerwowa i po krótkiej zwyżce znowu dała o sobie znać podaż spychając WIG20 poniżej zamknięcia ze środy. Osłabienie nie trwało jednak długo i w okolicach 1082 pkt. udało się zatrzymać spadki indeksu. Rynek zaczął odrabiać straty i chociaż wyszedł na plus to jednak przez większość dnia poruszał się bok pozostając na lekkim plusie. Dopiero publikacja danych w USA (choć ich wymowa była neutralna – wyższe od oczekiwań zamówienia na dobra trwałego użytku, ale gorsze informacje z rynku pracy) ożywiła rynek dając pretekst dla mocniejszego ruchu w górę. Dzień zakończyliśmy w efekcie ponad 0.7% wyżej niż w środę.

Nieźle prezentował się sektor bankowy, który w sporym stopniu przyczynił się do poprawy. Do liderów należał BRE (+2.2%) i Millennium Bank (+3.2%). Mocne były też papiery KGHM po optymistycznych prognozach spółki dotyczących wyników finansowych grupy kapitałowej. Gorsze chwile przeżywał PKN, który zanotował umiarkowany spadek, ale przez większość dnia przebywał na minusie.

Pomimo zwyżki sesję trudno uznać za większy przełom. Zahamowanie spadków nie jest wystarczającym sygnałem by zmienić obraz rynku, szczególnie że w dalszym ciągu popyt jest bardzo ostrożny co widać po niewielkich obrotach. Podaż też co prawda nieco odpuściła, co może pozwolić na lekkie podciągnięcie w górę, ale mocniejszy wzrost w perspektywie najbliższych sesji jest raczej mało prawdopodobny. Niewiele miejsca dla odbicia pozostawiają też położone stosunkowo blisko opory, z których pierwszy w połowie czarnej świecy z wtorku dał o sobie znać już dziś. To jednak zaledwie pierwsza z barier z którymi muszą uporać się byki by myśleć o większym odbiciu. Znacznie ważniejsze będą wkrótce luka bessy w przedziale 1102-1105 pkt. oraz linia spadków z połowy stycznia biegnąca obecnie na wysokości 1107 pkt. Atak na te ograniczenia jest wprawdzie możliwy, ale dopiero zdecydowane sforsowanie może oddalić groźbę powrotu do spadków w najbliższym czasie i w takim przypadku rynek powinien wejść w dłuższą konsolidację.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)