Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Emocje zaczynają grać coraz mniejszą rolę?

0
Podziel się:

Czwartkowe notowania przypominały te z poprzedniego dnia. Aktywność inwestorów była niska, a popyt koncentrował się na akcjach największych firm.

Emocje zaczynają grać coraz mniejszą rolę?

Czwartkowe notowania przypominały te z poprzedniego dnia. Aktywność inwestorów była niska, a popyt koncentrował się na akcjach największych firm.

Tym razem uwagę zwracał brak wrażliwości rynku na panującą przez większą część dnia słabą koniunkturę na dojrzałych rynkach zachodnioeuropejskich. Pod koniec dnia nasza giełda dostała wsparcie ze strony amerykańskiego parkietu, który zaczął sesję od mocnego uderzenia. Wyraźna zwyżka wyprowadziła S&P 500 w pobliże szczytu z początku września.

Ta górka jest także punktem odniesienia dla naszego rynku. Można więc doszukiwać się innych przyczyn dobrej atmosfery na naszym rynku w tym tygodniu, a można wszystko sprowadzić do stwierdzenia, że w poprzednim tygodniu nasza giełda reagowała zbyt pesymistycznie. Zresztą w rejon maksimum z początku września wrócił też indeks rynków wschodzących MSCI EM. To tylko potwierdza utrzymującą się zależność naszego parkietu od zagranicznych rynków.

Równocześnie jednak inwestorzy znaleźli wczoraj namacalne przesłanki do kupna akcji. Chodzi przede wszystkim o znacznie niższą niż oczekiwano inflację. To po lipcowej inflacji bazowej kolejna dobra wiadomość dotycząca zmian cen w naszej gospodarce. Pytanie jednak, jakie będą reakcje członków RPP na te informacje. Po lipcowych danych o inflacji bazowej przeważały komentarze, że nie zmienia to zagrożenia wzrostem inflacji w przyszłości ze względu na szybki wzrost płac. Na razie rynek obligacji zareagował bardzo pozytywnie i krzywa rentowności przesunęła się w dół o 8-10 pkt bazowych. Spoglądając na wczorajszy wzrost banków, czy deweloperów trudno go nie łączyć właśnie ze sprawą stóp procentowych. Wysokie ceny ropy podbijały natomiast kursy spółek paliwowych.

Wydaje się jednak, że lokalne czynniki mogą rzutować na selekcję spółek, ale nie na ogólną koniunkturę giełdową. Tu wskazówek trzeba szukać na świecie. Tutaj podstawowe pytanie brzmi, czy za wakacyjnym spadkiem notowań stały jedynie przesłanki związane z płynnością na rynkach finansowych (trudności z wystarczającą ilością pieniądza, czy związane ze wzrostem premii za ryzyko inwestycji w papiery komercyjne), czy też wiązały się z czynnikami makroekonomicznymi. W ostatnich dniach rynki wykazują mocną wiarę w to, że kryzys płynnościowy uda się zażegnać. To wspiera kursy akcji. Czy jednak zażegnanie tego problemu będzie wystarczające do trwałego powrotu dobrej koniunktury?

Inna sprawa to nastroje panujące na rynkach w ostatnich tygodniach. Charakterystyczne było osiągnięcie przez liczbę niedźwiedzi (zwolenników spadku) w ankiecie Investor's Intelligence na przełomie sierpnia i września najwyższego poziomu od połowy czerwca 2006 r. Tak duży pesymizm według kontrariańskiego podejścia to dobry znak dla giełd.

Wygląda na to, że czynnik emocjonalny coraz mniej wpływa na decyzje inwestorów, a coraz bardziej zaczynają zwracać uwagę na fundamenty. Jeśli tak rzeczywiście jest, to ostatnia sesja tygodnia może okazać się bardzo emocjonująca ze względu na dużą porcję wiadomości makroekonomicznych, jakie zostaną opublikowane w USA. Przebieg ostatnich sesji, mocno podszyty optymizmem, bez wątpienia podnosi poprzeczkę oczekiwań inwestorów. Dane nie będą mogły rozczarować. Jeśli nie spełnią oczekiwań można spodziewać się ostrej reakcji i zniwelowania dużej części zwyżki z tego tygodnia.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)