"Przepis przedłużający okres obniżonego limitu kosztów pozaodsetkowych to potężny cios w całą branżę consumer finance. To, o co prosimy, to dialog z uczestnikami tego rynku z organizacjami branżowymi po to, byśmy wypracowali dobre, merytoryczne rozwiązania. Arbitralne ustanowienie tego limitu w tak długim okresie, mało tego - wątpliwość, czy zaingeruje w stosunki już zawarte [...] powoduje, że jest to kolejny bardzo solidny cios dla branży. Wierzę, że jest jeszcze przestrzeń do dyskusji na temat tego terminu" - powiedział prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce Marcin Czugan podczas debaty.
"Proponuje się przedłużenie terminu obowiązywania obniżonego limitu kosztów pozaodsetkowych do 31 grudnia 2021 roku. Projekt trafił do Sejmu, możemy się spodziewać, że w przyszłym tygodniu może być już rozpoznawany przez Sejm, stąd potrzeba dialogu jawi się jako pilna i niezbędna" - dodał.
Ustawa antycovidowa z 31 marca 2020 zakłada, że maksymalna wysokość kosztów dla kredytów o okresie spłaty nie krótszym niż 30 dni nie może wynosić więcej niż 45% w całym okresie kredytowania, zaś dla okresów krótszych niż 30 dni maksymalne koszty wynoszą nie więcej niż 5%.
"Istota tej regulacji jest oczywista - obniżenie kosztów odsetków z 55% do 21% w ujęciu rocznym, nie więcej niż 45% całkowitej kwoty kredytu w całym okresie kredytowania, a dla produktów do 30 dni maksymalne koszty odsetkowe wynoszą do 5%. To, co jest istotne, to fakt, że nie jest to zmiana ustawy o kredycie konsumenckim, której czas obowiązywania został z góry określony i ona w dalszym ciągu funkcjonuje. Zmienia się pewien wycinek w bardzo newralgicznej części ustawy o kredycie konsumenckim. Pierwotnie specustawa [antycovidowa] została wprowadzona na 365 dni. Ale na podstawie projektu zmian ustawy, termin ten został wydłużony do 31 grudnia 2021 r." - powiedział Czugan.
Jak podkreśliła prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego Agnieszka Wachnicka, firmy pożyczkowe już bardzo mocno odczuły przepisy ustawy antycovidowej.
Dane Biura Informacji Kredytowej (BIK) pokazują, że dynamika sprzedaży pożyczek pozabankowych spadają systematycznie od 2018 r., a od w II kw. 2019 zaczął notować dynamiki ujemne. Branża zakończyła rok 2019 ze stratą 122 mln zł straty wobec blisko 100 mln zł zysku w 2018. Rentowność aktywów i kapitałów jest głęboko ujemna i notuje spadek.
"Rynek nie tylko spowolnił rozwój, ale zaczął się kurczyć. Na to nakładamy sobie regulację, która obniżyła koszty pozaodsetkowe. Już po pierwszych miesiącach obowiązywania tej regulacji widać, że rynek zareagował bardzo szokowo, mamy gwałtowne spadki sprzedaży. Sektor pożyczkowy najbardziej dotkliwie odczuł wpływ tej regulacji. Mamy sytuację w której z ryku wycofują się kolejne podmioty, część podmiotów zawiesiło działalność, czekając na to, co się wydarzy z limitem. A ponieważ już dziś mamy informację, że limit zostanie przedłużony, należy się spodziewać, że kolejne podmioty będą się z tego rynku wycofywać" - zaznaczyła Wachnicka.
Dodała, że czytając uzasadnienie do projektu, który został przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do Sejmu, można odnieść wrażenie, że regulator bardzo jednostronnie podszedł do tego tematu.
"Bardzo niedobrze dzieje się, jeśli proces konsultacji projektu rządowego przenosi się z etapu rządowego od razu na etap sejmowy. To nie jest dobra legislacja, tym bardziej, że nie jest to legislacja, którą musimy wdrożyć z dnia na dzień tym bardziej, że do 8 marca jest jeszcze trochę czasu i to jest ta chwila, kiedy można było usiąść z rynkiem i porozmawiać. [...] Nie spełnił się scenariusz, w którym w dobie pandemii klienci firm pożyczkowych będą chętniej zaciągać zobowiązania, wobec czego należy ich chronić poprzez obniżkę kosztów pozaodsetkowych" - powiedziała prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego,
Podkreśliła, że branża została wykluczona ze wszystkim instrumentów wsparcia, które były projektowane w ramach tarcz. Jednocześnie narzucono jej szereg bardzo restrykcyjnych obowiązków, pozostawiając samym sobie.
"Nie analizuje się skutków działania i finalnego wpływu na konsumentów. Jeżeli rynek nadal będzie się kurczył, jeżeli jeszcze kilka, kilkanaście podmiotów z niego zniknie, to legalna część rynku skończy się na tyle, że konsument musiał być wepchnięty do szarej strefy. A z kolei mowa o tym, że klienci będą przepływać do sektora bankowego, jest takim pobożnym życzeniem, bo ten proces nie ma miejsca - co potwierdzają choćby dane BIK-u" - powiedziała Wachnicka.
Według prezesa Best Krzysztofa Borusowskiego, ustawa o limicie kosztów pozaodsetkowych spowodowała "wycięcie całej branży".
"Życie nie znosi próżni i tam, gdzie został wycięty sektor pożyczkowy, wchodzi szara strefa" - powiedział Borusowski.
Jak podkreślił, ustawodawstwo powinno być tworzone kompleksowo.
"Jeżeli mówimy o sektorze finansowym, pamiętajmy, że prawo tutaj kształtuje absolutnie wszystko - każdy jeden stosunek, każdy szczegół produktu. Ta zależność od prawa powoduje, że sektor finansuje przechodzi od ściany do ściany i mocno to w consumer finance zauważyliśmy. Albo będzie transparentnie, tanio i egalitarnie, albo będzie nietransparentnie, drogo i elitarnie" - podkreślił, wskazując na rosnące koszty implementacji nowego prawa.
Jak podkreśliła dyrektor Zespołu Prawno-Legislacyjnego Związku Banków Polskich (ZBP) Katarzyna Urbańska, w przepisach antycovidowych pojawia się wiele legislacji, którą należy oceniać bardzo negatywnie.
"Te przepisy w żaden sposób nie są powiązane z pandemią i nie są konsekwencją pandemii. Tak też właśnie kwalifikujemy obniżenie pozaodsetkowych kosztów kredytu. De facto te przepisy są wyjątkowo niekorzystne dla konsumenta, szczególnie w okresie pandemii, ponieważ pozbawiają wielu konsumentów finansowania w tym bardzo trudnym okresie" - powiedziała Urbańska.
Jak dodała, regulacja została przyjęta, choć powstało wiele analiz oceny skutków regulacji proponowanych w tym zakresie, gdzie wskazywano, co się wydarzy chociażby z sektorem finansowym.
"To co dla sektora bankowego było problematyczne, to fakt, że legislacja jest tworzona bardzo szybko, to są nowelizacje do nowelizacji, które bardzo trudno się śledzi, to są kompleksowe, bardzo duże projekty legislacyjne. Nie ma ocen skutków regulacji, w związku z czym trudno ad hoc sprawdzić, co się będzie działo w przyszłości" - powiedziała dyrektor z ZBP.
Zaznaczyła, że banki wzięły na siebie ogrom wyzwań związanych z legislacją dotyczącą m.in. wakacji kredytowych, czy obsługi klientów w ramach tarcz rządowych.
"Zanim powstały przepisy o ustawowych wakacjach kredytowych, banki same przygotowały propozycje pozaustawowych wakacji, które ruszyły dużo wcześniej. Banki są także bardzo zaangażowanie w realizację tarcz 2.0 i 1.0" - zaznaczyła.