"Obniżka stopy referencyjnej poniżej zera możliwa byłaby w sytuacji skumulowania się wielu różnych niekorzystnych uwarunkowań makroekonomicznych. Gdyby pojawiła się groźba deflacji lub poważne ryzyko pogorszenia nastrojów konsumenckich oraz nastrojów menadżerów sektora przemysłowego opisywanych poziomem wskaźnika PMI, można by rozważyć redukcję stóp poniżej poziomu zerowego" - napisał Łon w artykule opublikowanym w portalu wGospodarce.pl.
Jednocześnie podkreślił, że "z analizy przewidywanych uwarunkowań makroekonomicznych wynika, że nadal spodziewać się można tego, że do końca kadencji Rady Polityki Pieniężnej nie pojawi się potrzeba redukcji stóp procentowych".
"Dotychczasowe działania w postaci 3 obniżek dokonanych szybko i zdecydowanie w roku poprzednim na razie powinny być wystarczające do tego, aby przyczynić się do stopniowej poprawy realnej sfery naszej gospodarki" - stwierdził członek RPP.
W ub. tygodniu Łon napisał, że obecnie właściwą strategią w polskiej polityce pieniężnej jest utrzymanie obecnego poziomu stóp procentowych do końca obecnej kadencji RPP, tj. do 2022 r. Jednak nie wykluczał obniżki stóp procentowych już w I kw. 2021 r., gdyby realna roczna dynamika PKB kształtowała się "na niepokojąco niskim poziomie".
Łon stwierdził w dzisiejszym artykule, że rok 2020 uwidocznił w dużym stopniu, że sposobów łagodzenia polityki pieniężnej może być wiele.
"Sądzę więc, że także gdyby okazało się, że z jakichś powodów pojawiłaby się konieczność złagodzenia polityki pieniężnej w naszym kraju w przyszłości, można by skorzystać z różnych instrumentów. Myślę, że ze strategicznego punktu widzenia można podjąć decyzję o tym, że skup różnego typu aktywów mógłby stać się nie tyle niestandardowym, lecz po prostu standardowym sposobem działania polskiego banku centralnego, szczególnie choć nie tylko w okresach kryzysowych" - podsumował członek władz monetarnych.
Na początku stycznia br. prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński dopuścił możliwość zastosowania w Polsce ujemnych stóp procentowych, choć podkreślał, że bank zakłada, iż takie decyzje nie będą potrzebne.