"Przyjmujemy założenie, że te koszty na pewno będą wyższe, ale czy to będzie 1 mld zł, czy 1 mld zł plus, bałbym się w zdecydowany sposób powiedzieć. To będzie znacząco więcej [jeśli chodzi o koszty ryzyka], ale czy się utrzyma na poziomie 150 pkt - nie wiem" - powiedział Stypułkowski podczas wideokonferencji.
Koszty ryzyka wyniosły 151 pkt w I kw. wobec 79 pkt kwartał wcześniej i 61 pkt w I kw. 2019 r.
"Ja zawsze mówiłem, że jak koszty ryzyka są w przedziale 50-70 pkt to jest dobrze, gdy 70-100 pkt znaczy, że coś się dzieje, a jak powyżej 100 pkt, to jest źle. A więc - jest źle" - powiedział prezes.
W I kwartale odpisy na utratę wartości i zmianę wartości godziwej kredytów i pożyczek wyniosły 409,3 mln zł wobec 234,4 mln zł kwartał wcześniej.
"Kluczowym elementem jest to, że część rezerw ekstra z pierwszego kwartału wynika z naszej antycypacji pogorszenia się sytuacji naszych klientów lub grup klientów" - powiedział Stypułkowski.
"Zdajemy sobie sprawę, że to nie jest koniec rezerw. Obecne warunki nie pozwalają w sposób twardy przypisać wielkości rezerw do konkretnych zaangażowań" - dodał.
Stypułkowski stwierdził, że bardzo trudno obecnie oszacować wielkość przyszłym kwartalnych rezerw, ponieważ jest też wiele inicjatyw, które mogą wpłynąć na to, że pogorszenie sytuacji klientów nie będzie tak istotne. W jego ocenie, najistotniejszym źródłem wsparcia będzie tarcza finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR).
mBank należy do czołówki uniwersalnych banków komercyjnych w Polsce. Bank jest notowany na GPW od 1992 roku. Aktywa razem banku wyniosły 158,72 mld zł na koniec 2019 r.