Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Millennium i mBank świętują. Na giełdzie ulga po odroczeniu sprawy frankowej

82
Podziel się:

Sąd Najwyższy ciągle nie odpowiedział na pytania dotyczące kredytów frankowych. Sprawę odroczył. Zawiedzeni mogą być kredytobiorcy, ale na giełdzie widać dużą ulgę. Mocne wzrosty cen akcji notują Millennium i mBank.

Millennium i mBank świętują. Na giełdzie ulga po odroczeniu sprawy frankowej
Na giełdach były obawy o wyrok Sądu Najwyższego. (Adobe Stock)

Indeks giełdowy WIG-Banki jest jednym z najmocniejszych podczas środowej sesji na warszawskim parkiecie. Inwestorzy w większości są w dobrych nastrojach.

Ma to związek z frankowiczami i kolejnym odroczeniem wyroku Sądu Najwyższego. Miał on zostać ogłoszony w środę, ale wieczorem okazało się, że sędziowie potrzebują więcej czasu do namysłu i zebranie opinii takich instytucji jak NBP czy KNF.

Na pozytywne rozstrzygnięcia liczyli m.in. frankowicze, którzy mogliby otrzymać mocny argument w sądowych sporach z bankami. Nie dostali go i widać, że ulgę poczuli posiadacze akcji banków. Niekorzystny dla instytucji finansowych wyrok mógł skutkować spadkami notowań na giełdzie.

Zobacz także: Pensja płatna pod stołem. "Solidarność" chce "policji pracy"

Zamiast tego w środę od rana obserwujemy głównie wzrosty cen akcji. Najwięcej zyskują przed południem Millennium i mBank, które są blisko 5 proc. na plusie. Solidny, ponad 1-procentowy, wzrost notuje też Pekao. Wyceny reszty banków wychodzą mniej więcej na zero.

Na szczególną uwagę zasługują akcje mBanku, które tak drogie jak teraz nie były od marca 2020 roku, czyli od silnego zjazdu związanego z wybuchem pandemii. Od dołka z końcówki października, gdy akcje potaniały w okolice 115 zł, zdrożały o blisko 150 proc.

Wyjątkiem jest Bank Ochrony Środowiska (BOŚ), którego akcje tanieją w środę około 6 proc., ale może to wynikach z najnowszych komunikatów zarządu dotyczących wyników za pierwszy kwartał i rozwiązania umowy kredytowej przez jedną ze spółek giełdowych.

Warto zauważyć, że podczas wtorkowej sesji dominowały dużo gorsze nastroje na rynku. Akcje większości banków były długi czas od 1 do 3 proc. pod kreską.

Teraz inwestorzy z GPW mają chwilę spokoju. Nie ustalono, kiedy Sąd Najwyższy ponownie zajmie się sprawą, ale będzie to zależeć od czasu, w którym do sądu wpłyną opinie wskazanych instytucji. A mają one 30 dni na odpowiedź.

Czarne chmury nie zniknęły

Warto też zauważyć, że reakcja giełdy nie jest teraz tak euforyczna, jak po ostatnim wyroku TSUE w sprawie frankowej. Ciągle bowiem czarne chmury wiszą nad bankami. Czego można oczekiwać? Jest sporo niewiadomych.

- Sąd Najwyższy nie jest jednomyślny, boi się konsekwencji własnych wyroków. Na przestrzeni dwóch lat wydawał rozbieżne orzeczenia za każdym razem wypowiadając się ogólnikowo - wskazuje Konrad Wilijewicz, radca prawny i ekspert ds. kredytów frankowych.

- Raz szala zwycięstwa przechylała się na stronę banków, raz na stronę kredytobiorców. Zwykłe sądy wstrzymywały się z rozstrzygnięciami w oczekiwaniu na jednolite i konkretne orzeczenie tego najważniejszego z sądów w Polsce - wskazuje.

Przypomina, że ostateczna uchwała miała zostać ogłoszona już 25 marca. Termin został jednak przesunięty na 13 kwietnia, a następnie na 11 maja.

 - Rozstrzygająca bitwa miała odbyć się w dniu 11 maja 2021. Nie odbyła się. Zgodnie z informacją prasową budynek SN został ewakuowany z powodu informacji o podłożeniu bomby. Czyżby "wojna dywersyjna" nadal trwała? - zastanawia się Wilijewicz.

 - W mojej ocenie nie budzi wątpliwości, że racja w tym konflikcie co do zasady stoi po stronie frankowiczów, jednak problematyka jest złożona - przyznaje.

Ekspert zauważa przy tym, że banki nie dają za wygraną, wywołują presję na sądy i opinię społeczną i wykorzystują wszelkie możliwości prawne by bronić swoich racji. Sugeruje, że dopóki nie zapadną ostateczne rozstrzygnięcia na poziomie Sądu Najwyższego frankowicze powinni walczyć o swoje prawa korzystając z pomocy właściwie reprezentujących ich interesy kancelarii prawnych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
giełda
banki
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(82)
WYRÓŻNIONE
Lustro
3 lata temu
Artykuł Antoniego Słomskiego jest typowym fejkiem , czyli hucpą z obracaniem kota ogonem. Wyjaśniam ,że klienci bankowych umów złotowych pożyczek inwestycyjnych JUŻ DAWNO bo od orzeczenia TSUE z 2019 mają w swoich rękach prawne rozwiązanie z korzyścią dla nich tych pożyczek. Oczekiwane uchwały nie odbierają klientom banków tej PRAWNEJ MOŻLIWOŚCI SAMEMU UREGULOWANIA TEJ SPRAWY UNIEWAŻNIAJĄC SWÓJ DOBROWOLNIE ZŁOŻONY POD UMOWĄ PODPIS, W OPARCIU O ZŁĄ WOLĘ BANKU PODCZAS NEGOCJACJI TEJ UMOWY. Unieważnienie podpisu pod umową oraz zawarte w umowie clauzule abuzywne spowoduje unieważnienie przedmiotowych umów przez sąd. Zgodnie z rozstrzygnięciem SN , po unieważnieniu umowy przez sąd strony zobowiązane są do zwrócenia sobie tego co otrzymały od drugiej strony , czyli klient musi zwrócić bankowi tyle złotówek ile otrzymał od banku , a bank musi zwrócić klientowi tyle franków ile otrzymał od klienta. Jak zatem widzimy Słomski sprzedaje fejki budując narracyjny negatywny wizerunek RZECZYWISTOŚCI , czyli INFORMACJI PUBLICZNEJ. Medium WP sprzedaje na swoich łamach fejki w takt co tygodniowych instrukcji Marka Dekana z RINGIER AXEL SPRINGER
BESSA PASSA
3 lata temu
Wypadałoby zbadać czy odraczanie wydania orzeczenia nie łączy się z zarabianiem na giełdzie. Za każdym razem mechanizm jest ten sam. Przed wydaniem orzeczenia spadek, a po odroczeniu wzrosty......
dgdg
3 lata temu
Zwykła gra na czas. Sąd Najwyższy ma kierować się Prawem, a nie opiniami KNF czy NBP.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (82)
Tomek
3 lata temu
To dobrze, będą mieli więcej kasy na zwrot co ukradli frankowiczom. Czyli nie jest tak źle u nich finsami. Dadzą rade złodzieje.
Frankowicz
3 lata temu
Szanowni przeciwnicy frankowiczów. Zamiast pluć jadem zastanówcie się chwilę. Nikt nie chce by za niego spłacać kredyty. Frankowicze, zgodnie zresztą z oceną banków, to grupa najrzetelniej spłacająca swoje zobowiązania. Lecz manipulowanie kursami franka to w wydaniu banków zwykła lichwa. W tej walce chodzi o równe prawa przy spłacie swoich zobowiązań. Po drugie to nie państwo i nie podatnicy mają ponieść konsekwencje zmian w zasadach spłaty, ale banki, które już wystarczająco się dorobiły, nie na waszych złotówkowych, ale właśnie frankowych kredytach. Najwyraźniej z bankami nie jest tak źle jak płaczą, skoro PKO BP już rozważa pójście na ugodę, a nawet zarezerwował na to odpowiednie środki. Więcej spokoju i obiektywizmu, a nie dogmaty o pazerności frankowiczów.
dr frank
3 lata temu
Zobaczymy jak zaczniecie manifestować jak Glap podwyższy stopy procentowe. Wtedy pomoc Wam się od Państwa będzie należała. Nikt nie każe Ci spłacać czyiś długów. Jeżeli Banki działały bezprawnie to należy je ukarac
dolarki w ocz...
3 lata temu
Najśmieszniejsze jest, że bankowe trolle, zysk banków, milionowe premie, zarobki prezesów, managerów przedstawiają jakby to była własność pozostałych klientów. Czy gdyby frankowiczom się jednak nie udało, to czy mój bank przeleje mi na konto jakąś kwotę z tego tytułu? Według bankowców chodzi o zaoszczędzone setki miliardów złotych, to myślę, że tak ze 100 tysi powinno mi wpaść... Czy przelewy dostaną wszyscy klienci? Czy tylko niefrankowicze?
Złotówkowicz
3 lata temu
Precz z franksterami! My mamy za cwaniaczków spłacać długi? Byli dziećmi, jak brali kredyty na merce, porsche, wille i baseny? Licytować ich, my nie będziemy spłacać ich długów, nam nikt nie pomaga!
...
Następna strona