"W spółce trwa przegląd opcji strategicznych i trudno przesądzać, co się wydarzy w najbliższym czasie. Jesteśmy zainteresowani akwizycją przedsiębiorstw i otwarci na rozmowy, zapraszamy do nich właścicieli, którzy chcą zakończyć działalność, a mają lokalizację, rynek i pozwolenia" - powiedział Mokrzycki w rozmowie z ISBnews.
Dodał, że polskie firmy z branży gospodarki odpadami wchodzą w etap wymuszonej sukcesji pokoleniowej i taka spółka, jak Mo-Bruk może myśleć o akwizycjach.
"Poziom zadłużenia jest bardzo niski, mamy zdolność kredytową i w razie potrzeby komfortową sytuację w kwestii zaciągania zobowiązań [np. na akwizycje]" - wskazał prezes.
Na koniec III kw. 2019 r. grupa miała 15,1 mln zł zadłużenia finansowego i 19,5 mln zł środków pieniężnych.
Nie wyklucza on jednak, że sam Mo-Bruk może być przedmiotem zainteresowania większego gracza.
"Polska gospodarka nie przeżyła konsolidacji sektora odpadowego i my też jesteśmy otwarci 'we wszystkie strony'. Mo-Bruk musi się rozwijać, ale czy sam nie stanie się elementem większego organizmu - tego nie można wykluczać" - wyjaśnił Mokrzycki.
Mo-Bruk w 2012 roku przeniósł się z NewConnect na rynek główny warszawskiej giełdy. Jego głównym biznesem jest gospodarka odpadami - zestalanie odpadów, produkcja paliwa alternatywnego i spalanie odpadów niebezpiecznych i medycznych. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży spółki wyniosły 92,67 mln zł w 2018 r.
Tomasz Chaberko