Korzystny dla "frankowiczów" wyrok TSUE oznaczałby dla banków, według niektórych szacunków, koszt rzędu nawet 60 mld zł. Spadek płynności finansowej banków spowodowałby jednocześnie zmniejszanie akcji kredytowej i wyższe koszty finansowania dla przedsiębiorstw. W obliczu słabnącej gospodarki europejskiej i rosnącej inflacji w Polsce, byłoby to wyjątkowo niebezpieczne. Należy jednak pamiętać, że czwartkowe orzeczenie dotyczy jedynie jednego konkretnego przypadku - kredytu państwa Dziubaków. Jednocześnie korzystne dla nich rozstrzygnięcie zapewne uruchomi lawinę pozwów wobec banków w kolejnych miesiącach. Procesy takie ciągnąłby się przed długi czas, ale zaufanie inwestorów do polskich spółek ucierpiałoby natychmiast.
Obecnie WIG20 znajduje się w okolicach 2170 pkt i wydaje się, że nawet w przypadku pozytywnych nastrojów na europejskich i amerykańskich parkietach, ciężko będzie przyciągnąć na rodzimy rynek kapitał zagraniczny i "zaatakować" wrześniowe szczyty powyżej 2215 pkt. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest utrzymywanie się indeksu w konsolidacji 2160-2190 pkt. Ten pierwszy poziom stanowi obecnie lokalne wsparcie, a kolejne znajduje się w okolicach bariery 2100 pkt. Oczekiwania inwestorów przeprowadzających transakcje poprzez platformę CMC Markets są mieszane. 56% wartości ich pozycji otwartych na kontraktach CFD na WIG20 stanowią pozycje krótkie (na spadek), jednak pod względem liczby przeważają pozycje wzrostowe (58%). Sytuacja ta powinna się jednak dość dynamicznie zmieniać.
Mniej dynamicznie zachowują się natomiast giełdy zagraniczne. Niemiecki DAX, który w ciągu trzech ostatnich sesji zyskał ok. 1,7%, znajduje się obecnie w okolicach lokalnego szczytu na poziomie 12470 pkt. Próby jego pokonania pojawiały się już w połowie września, jednak skutecznie przeszkadzały w tym słabsze publikacje makroekonomiczne z niemieckiej i europejskiej gospodarki, wskazujące na wyraźne spowalnienie. Dziś również ten czynnik może okazać się kluczowy. O godz. 9:55 poznamy odczyt indeksu PMI dla niemieckiego przemysłu. Zeszłotygodniowy, szacunkowy odczyt tego wskaźnika był najgorszy od ponad 10 lat, a obecnie prognoza wskazuje na spadek do poziomu 41,4, czyli aż 9 pkt poniżej granicy oddzielającej rozwój od stagnacji. Poza danymi z Niemiec, dziś poznamy również indeks PMI dla gospodarki włoskiej, francuskiej i całej strefy euro.
Poza publikacjami makroekonomicznymi nastroje na rynkach globalnych mogą dodatkowo skupiać się na kwestiach amerykańsko-chińskiego konfliktu handlowego, który obecnie nieznacznie zelżał. W przyszłym tygodniu mają odbyć się kolejne rozmowy handlowe i obecnie rynek jest nastwiony pozytywnie do ich wyniku. Biorąc jednak pod uwagę, że co chwilę pojawiają ciążące rynkom plotki (choćby zdementowana wczoraj informacja o chęci usunięcia chińskich spółek z giełd w USA), do spotkania obu stron wiele może się zmienić.
Maciej Leściorz, dyrektor ds. sprzedaży i edukacji w Oddziale CMC Markets w Polsce