"Jednocześnie to zaledwie 0,03% liczącego około 21 milionów aut parku samochodów osobowych i dostawczych. Dane pokazują, że w ostatnich 3 latach liczby dotyczące kradzieży były bardzo zbliżone: w 2018 - 6 844 szt., w 2019 - 6 978 szt. Możemy zatem mówić o 'stabilizacji' w tym zakresie" - czytamy w komunikacie.
Samar zastrzegł również, że dane CEP dotyczące wyrejestrowań różnią się jednak od danych Policji. W policyjnych kartotekach auto uznaje się za skradzione w momencie zgłoszenia zaginięcia, do baz CEPiK trafia dopiero, gdy pojazd został wyrejestrowany w następstwie kradzieży. Między zaginięciem a wyrejestrowaniem może jednak upłynąć wiele miesięcy, co oznacza, że część aut zgłoszonych Policji jako skradzione trafi do CEPiK-u jako wyrejestrowane znacznie później, a nawet dopiero w następnym roku, ale część aut ujętych w CEPiK-u jako wyrejestrowane Policja uznała za skradzione już w roku poprzednim. Co więcej, nie wszystkie skradzione auta, których dane znajdują się w bazie policyjnej, trafiają do CEPiK-u. Tak dzieje się w sytuacji, gdy pojazd zostanie odzyskany i zwrócony właścicielowi.
Najczęściej kradzione są samochody japońskie i niemieckie.
"Ranking TOP10 marek.
1. Toyota - 787 szt.
2. Audi - 778 szt.
3. BMW - 628 szt.
4. Volkswagen - 511 szt.
5. Renault - 462 szt.
6. Mercedes - 444 szt.
7. Mazda - 345 szt.
8. Hyundai - 284 szt.
9. Honda - 264 szt.
10. Nissan - 244 szt." - czytamy dalej.
Najczęściej kradzionym modelem w Polsce - z liczbą 214 sztuk - jest jednak Audi A4. To niewielka liczba, biorąc pod uwagę, że w ciągu roku w ramach importu do Polski trafiło ponad 28 tys. egzemplarzy tego modelu. Dwie dalsze pozycje zajmują BMW 5 oraz Audi A6, z liczbami, odpowiednio 175 i 159 szt., wynika także z materiału.
(ISBnews).