"W ciągu najbliższych trzech lat to [nakłady inwestycyjne] będzie 2 mld zł. Na energetykę w Polsce, na nową instalację do produkcji kauczuku w Polsce. Trzecia inwestycja też będzie w Polsce, ale niestety nie mogę zdradzić, jakiego rodzaju" - powiedział Warmuz dziennikarzom.
"Zupełnie nie ma problemu z finansowaniem" - odpowiedział prezes, zapytany o źródła finansowania planowanych inwestycji.
Prezes wskazał, że wiele firm podejmuje próbę uniezależnienia się od surowców ropopochodnych, jednak - w jego ocenie - w najbliższych 20 latach jest to niemożliwe.
"Są firmy i są klienci, którzy są jednak w stanie za taką wartość płacić. Ochrona środowiska kosztuje i będzie kosztowała, ale nie ma innej drogi w tej części Europy i albo firmy się dostosują, a nawet pokażą coś wyprzedzającego albo przepadną" - powiedział.
Wskazał, że przemysł, w którym działa Synthos jest energochłonny i nie ma szans, by działał w oparciu o własne źródła energii - musi mieć zewnętrzne źródła energii.
"Mamy dwie duże energetyki - jedną w Czechach, drugą w Oświęcimiu. Ta w Czechach od wielu lat pracuje na gazie, nie skroplonym i w porównaniu z energetyką w Polsce jest droższa. W Polsce energetyka była do tej pory oparta wyłącznie o węgiel, a dzisiaj inwestowanie w energetykę węglową w Europie jest kompletnie bez sensu. Tanio w Polsce już było. Nikt już tego nie robi, chociaż z ekonomicznego punktu widzenia ciągle jest to najkorzystniejsze" - powiedział Warmuz.
Podkreślił, że bardzo trudno jest dziś uzasadnić inwestorowi inwestycję opartą na gazie, dlatego, że wszystkie dostępne prognozy wskazują, iż węgiel będzie w ciągu najbliższych 20 lat najtańszym paliwem na świecie. Ale - jak wskazał - nie ma ucieczki od innych źródeł energii. Dlatego Synthos chce zdywersyfikować w Polsce źródła produkcji energii i część energii produkować w oparciu o gaz. W efekcie podpisał dziś umowę z PGNiG Obrót Detaliczny umowy na dostawę blisko 8 200 ton skroplonego gazu ziemnego (LNG) do zakładów chemicznych Synthosu w Oświęcimiu do końca 2021 roku.
"Nie wykluczamy, że w przyszłości będziemy szukali partnera na trochę inne ilościowo dostawy gazu. Chcemy wybudować w Polsce niewielką jednostkę produkującą energię elektryczną i ciepło w oparciu o gaz. Podpisaliśmy w tej sprawie w 2018 roku umowę z Gaz -Systemem o przyłącze gazu i będziemy potrzebowali tego gazu. Będziemy szukali partnera do tego biznesu" - powiedział Warmuz.
Prezes powiedział dziennikarzom, że dostawca zostanie wybrany do końca tego roku, a rozmowy są już bardzo zaawansowane. Koszt inwestycji oszacował na ponad 0,5 mld zł.
"W związku z tym chcemy zostawić sobie dwa kotły węglowe, które będą pracowały do śmierci klinicznej. Wyłączamy dwa kotły, które dzisiaj są w derogacji w zamian za to stawiamy CCGT, czyli kawałek energetyki opartej na gazie. Taka jest nasza polityka" - powiedział Warmuz.
Grupa kapitałowa Synthos jest czołowym producentem surowców chemicznych w Polsce i Europie. Była notowana na GPW od 2004 r. do kwietnia 2018 r.