Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|

Tak reaguje kurs PKP Cargo na wniosek spółki do sądu

9
Podziel się:

Poniedziałkowy poranek przyniósł wyraźne wahania kursu akcji PKP Cargo na warszawskiej giełdzie. Inwestorzy zareagowali na weekendową informację o złożeniu przez spółkę wniosku sanacyjnego. Mimo początkowego spadku o 5 proc. notowania szybko zaczęły odrabiać straty.

Tak reaguje kurs PKP Cargo na wniosek spółki do sądu
Kurs PKP Cargo nie zareagował dramatycznym spadkiem na doniesienia o wniosku do sądu (Licencjodawca, openclipart.org)

W poniedziałek nad ranem kurs akcji spółki PKP Cargo rozpoczął sesję od wyraźnego spadku, który w pierwszych minutach handlu sięgnął 5 proc. Reakcja rynku była prawdopodobnie bezpośrednio związana z weekendowym komunikatem przedsiębiorstwa, które złożyło do sądu wniosek o sanację. Jednak już w ciągu kolejnych minut sytuacja zaczęła się stabilizować, a notowania powoli odbijały w górę.

PKP Cargo chce postępowania sanacyjnego

W minioną sobotę PKP Cargo zaskoczyło rynek, informując o złożeniu wniosku o otwarcie postępowania sanacyjnego. Decyzja ta jest krokiem w kierunku restrukturyzacji zadłużenia i poprawy sytuacji finansowej spółki. Zarząd PKP Cargo w oficjalnym komunikacie podkreślił, że celem tego działania jest poprawa kondycji finansowej oraz płynnościowej przedsiębiorstwa. "Złożenie wniosku ma na celu poprawę sytuacji finansowej oraz płynnościowej Spółki. Decyzję o złożeniu wniosku Zarząd podjął mając na względzie najlepszy interes Spółki i jej akcjonariuszy" - czytamy w oświadczeniu spółki.

Jak wyjaśnia spółka w komunikacie, postępowanie sanacyjne (uzdrowieniowe) jest przeciwieństwem upadłości. "Ma ono na celu uratowanie przedsiębiorstwa i długoterminowe przywrócenie mu płynności i konkurencyjności, przy jednoczesnym zachowaniu jak największej liczby potrzebnych miejsc pracy" - podaje PKP Cargo.

PKP Cargo słabnie od lat

Analiza sytuacji finansowej PKP Cargo w ostatnich latach rzuca światło na przyczyny obecnych trudności. Spółka, która zadebiutowała na giełdzie w 2013 roku, początkowo notowała przychody na poziomie 4,7 mld zł. W kolejnych latach poziom ten ulegał wahaniom, osiągając szczyt w 2018 roku z wynikiem 5,18 mld zł. Jednak pandemia COVID-19 przyniosła znaczący spadek - w 2020 roku przychody wyniosły jedynie 4 mld zł.

Choć w latach 2022 i 2023 przychody ponownie przekroczyły barierę 5 mld zł, po uwzględnieniu inflacji obraz jest znacznie mniej optymistyczny. W cenach stałych z 2013 roku, przychody w 2022 roku wyniosły jedynie 4,1 mld zł, a w 2023 roku spadły do 3,8 mld zł. Te dane wskazują na realny spadek wartości przychodów spółki w ostatnich latach.

Kolejowy gigant przewozi coraz mniej

Jednym z kluczowych problemów PKP Cargo jest systematycznie malejący udział w polskim rynku przewozów kolejowych. W 2013 roku spółka przewoziła 49 proc. masy towarowej w Polsce. Dekadę później, na koniec 2023 roku, udział ten skurczył się do zaledwie 33 proc. Jeszcze bardziej dramatyczny spadek nastąpił w zakresie pracy przewozowej, mierzonej liczbą przejechanych kilometrów.

Tu udział PKP Cargo spadł z blisko 60 proc. w 2013 roku do 34 proc. w 2023 roku. Najnowsze dane za pierwszy kwartał 2024 roku pokazują dalszy spadek do 30 proc. udziału w masie towarowej i 29,6 proc. w pracy przewozowej.

Koszty PKO Cargo w górę

Koszty operacyjne stanowią kolejne poważne wyzwanie dla spółki. Od 2013 roku oscylowały one między 4,4 a 5,0 mld zł rocznie, z wyjątkiem 2014 roku, gdy spadły do 4,1 mld zł. W 2023 roku koszty osiągnęły rekordowy poziom 5,15 mld zł. Szczególnie od czasu pandemii widoczny jest wyraźny wzrost kosztów operacyjnych, co w połączeniu ze spadającymi przychodami realnymi stawia spółkę w trudnej sytuacji finansowej.

Znaczącą część kosztów PKP Cargo stanowią wynagrodzenia pracowników. W momencie debiutu giełdowego wynosiły one około 1,7 mld zł rocznie. Po okresie względnej stabilizacji w latach 2015-2017, kiedy oscylowały w okolicach 1,5 mld zł rocznie, nastąpił wyraźny wzrost. Od 2021 roku koszty płacowe w spółce zaczęły gwałtownie rosnąć, osiągając w 2023 roku prawie 2 mld zł.

Zobowiązania spółki stanowią kolejny obszar budzący niepokój. W momencie debiutu giełdowego wynosiły one około 2,2 mld zł. W ciągu kolejnych pięciu lat wzrosły do poziomu prawie 2,7 mld zł. Znaczący skok nastąpił w 2018 roku, kiedy to zobowiązania wzrosły o ponad 1 mld zł, osiągając poziom 3,8 mld zł. Było to spowodowane nakładami inwestycyjnymi wynoszącymi prawie 900 mln zł. Kolejny wyraźny wzrost nastąpił po 2021 roku. Na koniec 2023 roku zobowiązania spółki osiągnęły poziom 5,1 mld zł, a najnowsze dane za pierwszy kwartał 2024 roku wskazują na dalszy wzrost do 5,18 mld zł, co oznacza wzrost o 10,5 proc. rok do roku.

Wyniki finansowe i wskaźnik EBITDA PKP Cargo również odzwierciedlają trudną sytuację spółki. Pandemia COVID-19 okazała się największym wyzwaniem dla przewoźnika, co wyraźnie widać w wynikach finansowych. W 2022 roku nastąpiło pewne odbicie, związane z realizacją rządowego zlecenia na transport importowanego węgla po całej Polsce. Jednak ten fakt mógł być kluczowy dla losów przewoźnika, gdyż realizowane kontrakty węglowe mogły negatywnie wpłynąć na portfel zamówień.

Kolejne raporty pokazują pogorszenie wyników - za 2023 rok odnotowano słabszy wynik netto i brutto. Raport za pierwszy kwartał 2024 roku wykazał EBITDA na poziomie 122 mln zł (spadek o blisko 66 proc. rok do roku) oraz stratę netto w wysokości 118 mln zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
Nieznany
52 min. temu
Krzysztof K. Będąc dyrektorem w dyrekcji trakcji i zaplecza warsztatowego miał zwierzchnika który był na pierwszym roku studiów zaocznych i znał pracę na PKP z okna dyrekcji jako dwudziestolatek. Patologia była, jest i będzie dokąd polityka będzie rządzić gospodarka a nie ekonomia.
Exkablarz
18 godz. temu
Tak kończy się....polityczne wstawianie kandydatów na prezesów- oni ciągną swoich, do rad nadzorczych- zero odpowiedzialności, z rządzących partii. A, z negatywnej roli zwiazkowców-też chcą coś z tego" tortu". Na PKP już jedna spółka przeszła przez podobny proces, było nieświadczenie pracy- bezpłatne, ale z furtkami ...., były zwolnienia, zabieranie dodatków, premii, tzw. jubileuszowek, odpraw emerytalnych i wielkiego szumu sprzedajnych związkowców, jak walczą o pracowników. Jaka to spółka, popytajcie. Pracowników "bronili" ci sami ludzie, co teraz was bronią od solidarności po inne związki. Sam prezes i jego kancelaria też brała udział w uzdrawianiu tej spółki I co? Dno. To samo z wami. Ale nie żałujemy was. Daliście się mamić, pracowaliście ciężko w brudzie, hałasie, nadgodzinach, jak niewolnicy, jak my. Teraz musicie bronić się strajkiem generalnym, oddolnym. To nie Tusk winien, a system i głupota.
Andrzej
20 godz. temu
Przecież w Polsce za rządów naszego wybawiciela her von,,,anic się nie opłaca wszystko wina PiSu
Emeryt maszyn...
21 godz. temu
Dopóki biurokracja nie zmaleje to wyników nie będzie. Ilu pracowników biurowych ma iść na niświadczenie pracy?
Dlatego
22 godz. temu
Niezbędne jest wybudowanie prawdziwego lotniska z dużym zapleczem cargo. Świat idzie do przodu,transport lotniczy w biznesie jest podstawową sprawą. Tym samym rozwijac się będą lokalni przewoźnicy, pkp,transport drogowy.Żeby Polska rozwijała się w przyszłości, niezbędne są duże, nowoczesne inwestycje. Obecny rząd robi wszystko przeciw rozwojowi kraju. Ich propozycja na budowę CPK ,to śmiech. Motaja się w inwestycji. Prędzej Węgry wybudują port lotniczy na miarę światową. Przyszlosciowa tragedia dla Polski, dla rządu liczy się tylko nienawiść, bzdetne komisje,zero i jeszcze raz zero dla rozwoju gospodarczego Polski.