Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Kuczyński
Piotr Kuczyński
|
aktualizacja

Totalna przecena. Giełdy w czerwieni. Jest się czego bać? [OPINIA]

67
Podziel się:
Przedstawiamy różne punkty widzenia

Trzeci kwartał będzie na rynkach akcji korekcyjny. Już teraz rynek chce wymusić na Fed potężne obniżki stóp. Amerykański odpowiednik RPP nie będzie chciał wejść w ślady naszej Rady i gwałtownie obniżyć stopy przed wyborami. Prędzej zrobi to po wyborach - prognozuje w opinii dla money.pl Piotr Kuczyński.

Totalna przecena. Giełdy w czerwieni. Jest się czego bać? [OPINIA]
Dane z amerykańskiego rynku pracy wystraszyły inwestorów. 6 września zobaczymy, jaka jest prawda (GETTY, Michael M. Santiago)

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Pierwszy pełny tydzień sierpnia zaczął się totalną przeceną na rynkach akcji. Teoretycznie powodem było to, co działo się w poprzednim tygodniu na Wall Street, ale wydaje się, że podstawową przyczyną ucieczki od ryzyka była potężna przecena akcji w Japonii.

Indeks Nikkei stracił 12,4 proc., a w trakcie sesji tracił już ponad 13 proc. Podczas ostatnich czterech tygodni indeks ten stracił już 25 proc., czyli - posługując się standardami z Wall Street - wszedł w rynek niedźwiedzia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kto zapłaci akcyzę za elektryki? Adam Sikorski w Biznes Klasie.

Ta przecena zaraziła też inne rynki akcji. Indeks w Tajwanie stracił ponad 8 proc. i nawet ulubieniec globalnych inwestorów Sensex (Indie) stracił blisko 3 proc. Azjatycka przecena doprowadziła do dużych spadków indeksów również w Europie i na kontraktach na amerykańskie indeksy (stan na poniedziałek, g. 11:30).

Podstawowym powodem przeceny w Japonii było umocnienie jena. Kurs USD/JPY tego dnia tracił 3 proc. (na rynku walutowym to potężna przecena), a w ciągu miesiąca spadł o ponad 12 proc.

Obłąkańcza polityka monetarna?

To oczywiście szkodziło eksporterom japońskim. Poza tym ostatecznie pogrzebało to proces carry trade. Polega on na pożyczaniu w słabiej walucie (jenie) i inwestowaniu w innych sektorach (rynek akcji), a po odnotowaniu zysków na powrocie do swojej waluty i zwracanie kredytu w jenach (który to kredyt liczony w innej walucie znacznie w międzyczasie stopniał).

Tak kończy się nietypowa - niejeden powie, że obłąkańcza - polityka monetarna Banku Japonii, który zbyt długo utrzymywał stopy na poziomie zerowym (a nawet ujemnym). Co doprowadziło do potężnego osłabienia jena (kurs USD/JPY w ciągu 2,5 roku wzrósł o blisko 50 proc.) i hossy na akcjach – w ciągu 1,5 roku indeks Nikkei zyskał w szczycie ponad 70 proc.

Oczywiście tej przecenie przysłużyły się też publikowane w USA w końcu ubiegłego tygodnia dane makro. Już poprzednie raporty kwartalne spółek ze "wspaniałej siódemki" (Alphabet, Amazon, Apple, Meta Platforms, Microsoft, NVIDIA, Tesla - przyp. red.) nie zachwycały. Martwiono się tym, że wydają zbyt dużo na sztuczną inteligencję, a do zysków z niej jeszcze jest daleko.

Na chwilę uspokoiły rynki posiedzenie FOMC (Federalnego Komitetu do spraw Operacji Otwartego Rynku - przyp. red.) i konferencja Jerome Powella, szefa Fed. Można powiedzieć, że praktycznie zapowiedział on obniżkę stóp o 25 pb. we wrześniu.

Potem pojawiły się jednak problemy, którymi były te właśnie dane makro. Okazało się, że ISM (wskaźnik aktywności w sektorze amerykańskich przedsiębiorstw w sektorze przemysłowym - przyp. red.) szybko spadał - najniżej od ośmiu miesięcy - ze wzrostem subindeksu cenowego. To rodziło niepokój, bo mogło się okazać, że zdanie z komunikatu FOMC mówiące o wystąpieniu ryzyk dla obu mandatów Fed (inflacja i rynek pracy) zaczynają się sprawdzać. A to niepokoi.

Dane o rynku pracy zmroziły inwestorów

Również rynek pracy pokazał, że gospodarka amerykańska zwalnia. Rzeczywiście nieoczekiwanie wzrosła stopa bezrobocia (4,3 proc.), a gospodarka stworzyła niewiele miejsc pracy.

Tutaj uwaga: lipcowe zaburzenia klimatyczne mogły sztucznie wykrzywić te dane. Trzeba pamiętać, że potężne weryfikacje danych przy okazji następnego raportu z rynku pracy nie należą do rzadkości – są wręcz regułą. 6 września, kiedy publikowany będzie kolejny taki raport miesięczny w USA, zobaczymy, jaka jest prawda o tym rynku.

Inwestorzy doszli jednak do wniosku, że Fed – jak to się często zdarza – po prostu przedobrzył. Za długo walczył z inflacją, utrzymując stopy procentowe na bardzo wysokim poziomie, co zbytnio ochłodziło gospodarkę. To musiało zaszkodzić stanowczo zbyt drogim akcjom amerykańskich spółek.

Można powiedzieć, że w ten sposób zakończyła się gra pod obniżkę stóp o 25 pb., a słabe dane nie tylko już nie będą pomagały, ale zaczęły szkodzić rynkowi akcji.

Sprzedawanie podczas paniki? Nie radzę

Japonia i USA doprowadziły do przeceny na całym świecie, ale – jak zawsze ostrzegam – że sprzedawanie podczas paniki nie jest dobrym wyborem. Amerykańskie powiedzenie mówi "kupuj, kiedy krew się leje". Teoretycznie chodzi o prawdziwą krew, czyli o wojnę, ale równie dobrze można mówić o tym, że kupuje się, kiedy kolor czerwony dominuje na giełdach podczas paniki.

Nie zakładam, że już w poniedziałek, 5 sierpnia, jest ten czas, bo nadal uważam (wraz ze swoimi kolegami z Xeliona), że trzeci kwartał będzie na rynkach akcji korekcyjny. Korekta jednak może przyjmować różną postać – od paniki jak w Japonii do trendu bocznego.

Już teraz rynek chce wymusić na Fed potężne obniżki stóp. Ekonomiści bankowi prześcigają się w prognozach. Liderem jest Citigroup, którego analitycy oczekiwali trzech obniżek o 25 pb., a teraz spodziewają się obniżki o 50 pb. we wrześniu i listopadzie oraz o 25 pb. w grudniu.

Ja nie bardzo wierzę w taką decyzję FOMC już 18 września. I nie dlatego nie wierzę, że Jerome Powell podczas swojej konferencji prasowej powiedział bardzo zdecydowanie, że obniżka o 50 pb. nie wchodzi w rachubę. Może przecież zmienić zdanie.

Jednak już teraz Donald Trump zapowiada mocną krytykę i nawet odwołanie Powella (jeśli wygra wybory prezydenckie), gdyby Fed obniżył stopy we wrześniu, czyli 1,5 miesiąca przed wyborami. Ja zakładam, że FOMC nie będzie chciał wejść w ślady naszej RPP i gwałtownie obniżyć stopy przed wyborami. Prędzej zrobi to po wyborach, chociaż i tu jest problem, bo posiedzenie FOMC będzie miało miejsce 6 i 7 listopada, a wybory prezydenckie w USA są 5 listopada.

W co uwierzy rynek?

Tak czy inaczej, nie jest ważne, co mi się wydaje i co Fed tak naprawdę zrobi. Ważne jest to, w co uwierzy rynek. A inwestorzy są zawsze chętni do wiary w bajki. Mówi się nawet, że Fed może stopy obniżyć już w sierpniu, mimo że nie ma zaplanowanego posiedzenia.

Ja w to nie bardzo wierzę, bo oczekiwana korekta na Wall Street (w Xelionie od dawna ją zapowiadaliśmy) nie będzie powodem do obniżki stóp, a gospodarka amerykańska daleka jest od recesji. Przypominam, ze annualizowany PKB w drugim kwartale w USA wzrósł o 2,8 proc.

Nie wykluczam nawet, że oprócz utrwalania się wiary w pomoc Fed, pojawią się też dane makro, które uspokoją inwestorów. W tej sytuacji bardzo ważny może się okazać publikowany 5 sierpnia o 16:00 indeks ISM (menedżerów logistyki) dla amerykańskiego sektora usług. Zapowiadany jest wzrost tego sektora, który stanowi 97 proc. amerykańskiej gospodarki.

Prognozy są jednak bardzo optymistyczne, więc jest pole do negatywnego rozczarowania, co prognozę pogłębi. Jednak równie prawdopodobne jest to, że po początkowym spadku indeksy na Wall Street zmienią kierunek i już we wtorek na giełdy akcji powróci kolor zielony.

Piotr Kuczyński, główny analityk domu inwestycyjnego Xelion

FOMCMasz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

giełda
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Opinie
KOMENTARZE
(67)
Donald
4 dni temu
Uśmiechamy się i pokazujemy serduszko.
Akryl
4 dni temu
Impuls do odwrócenia niekorzystnych trendów w gospodarce, może dać duży wzrost zamówień uzbrojenia przez sojuszników. Trzeba ich tylko do tego zachęcić, a to nie powinno być trudne.
Krakus
4 dni temu
Minister spraw zagranicznych Izraela Israel Katz wezwał do „jak najszybszej eliminacji” nowego szefa Biura Politycznego palestyńskiego ruchu Hamasu, Yahyi al-Sinwara. „Mianowanie czołowego terrorysty Yahyi al-Sinwara na nowego przywódcę Hamasu zamiast Ismaila Haniyeha to kolejny istotny powód, aby go jak najszybciej wyeliminować i zetrzeć tę niegodziwą organizację z powierzchni ziemi” – powiedział X Katz w mediach społecznościowych
amen
4 dni temu
Jak się doi zwykłych ludzi by prowadzić wojenki, albo spełniać mrzonki o podboju kosmosu, czy elektrycznych wozidłach i innych bzdurach z zielonego ładu, pompując ceny wszystkiego do absurdalnych granic, bo jakiś analityk, albo matematyk, socjopata sobie coś ubzdurał, albo jakieś chore AI, to finalnie kończy się to zapaścią gospodarczą. To co się dzieje to tylko ostrzeżenie przed tym co się wydarzy w perspektywie najbliższych lat, a będzie to kolejny wielki kryzys jak 100 lat temu. Do tego zmierzają wszyscy rządzący na tym świecie.
eas
5 dni temu
Bufet na czas, przed krachem sprzedał akcje zbierając 277 mld gotówki. Zastanawiające.
...
Następna strona