"Od pewnego czasu pojawiają się informacje, że przyszła perspektywa unijna to będzie 'katastrofa' z punktu obecnie przygotowywanych inwestycji kolejowych. Ja nie spotkałem się z opiniami, że grozi nam zapaść. Wręcz przeciwnie, z Brukseli i źródeł 'okołobrukselskich' dociera informacja, że finansowanie powinno być na tym samym poziomie. Są też optymiści, którzy twierdzą, że Unia Europejska szczególnie stawia na transport kolejowy i należy się spodziewać zwiększenia środków. Na jednej z narad ministrów transportu UE poświęcono część z debat finansowaniu inwestycji w przyszłej perspektywie. Z dyskusji wynika, że powinniśmy być optymistami. My do tej perspektywy jesteśmy przygotowani, mamy pełne szuflady projektów" - ocenił Adamczyk podczas dyskusji panelowej "Kolej na inwestycje" na Forum Ekonomicznym w Krynicy.
Przedstawiciele spółek z grupy PKP dokonali przeglądu najważniejszych aktualnych i przyszłych działań inwestycyjnych.
"Dla PKP SA najważniejszy jest program inwestycji dworcowych, gdzie na liście podstawowej jest 188 obiektów, a kilkanaście na liście rezerwowej" - powiedział członek zarządu Andrzej Olszewski.
Podkreślił, że lista modernizowanych dworców nie jest zamknięta i obejmuje obiekty głównie w małych miejscowościach.
"Dworce będą nowoczesne, dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Cały program wart jest ok. 1,5 mld zł. W 65% jest finansowany ze środków UE, w 25% z budżetu państwa. Pozostałe to środki własne PKP, które mamy zabezpieczone do 2025 r." - przypomniał Olszewski.
Ireneusz Merchel, prezes PKP Polskich Linii Kolejowych, odpowiedzialnych za realizację inwestycji na szlakach kolejowych, wskazał, że zaawansowanie realizacji Krajowego Programu Kolejowego do 2023 r. sięga ok. 60%, jeśli pod uwagę wziąć inwestycje zakończone i takie, gdzie wykonawcy weszli już na plac budowy.
"Ponadto w tej chwili mamy w przygotowaniach inwestycje za dwadzieścia parę miliardów, od dużych do małych projektów. W ramach Regionalnych Programów Operacyjnych kilkanaście nowych projektów również przygotowujemy na nową perspektywę, we współpracy z samorządami" - dodał Merchel.
"Jeśli chodzi o inwestycje PKP Intercity - tu przede wszystkim chodzi o inwestycje w tabor i stacje postojowe. W tym roku udało nam się podpisać trzy umowy z Pesą i FPS [H. Cegielski - Fabryka Pojazdów Szynowych] na modernizacje w sumie 335 wagonów. Niedawno podpisaliśmy umowę z Newagiem na 20 szt. nowych lokomotyw z prędkością do 160 km/h. W zakupach nowych wagonów mamy już umowę z FPS na 55 wagonów" - wymienił prezes Marek Chraniuk.
Przypomniał, że wartość strategii taborowej PKP IC to ok. 7 mld zł.
"Czy 7 mld zł to dużo? Według mojej oceny - podejrzewany, że będzie jeszcze więcej. Będziemy przedstawiać 7 września propozycje nowego taboru, który będzie spełniał oczekiwania pasażerów na dojazd do CPK [planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego]" - dodał Chraniuk.
"Nie dostrzegam zagrożeń przy realizacji projektów. Pesa i FPS wywiązują się z projektów właściwie" - podsumował swoją wypowiedź.
Minister Adamczyk i prezes PKP PLK podkreślali, że poza inwestycjami w tabor i linie kolejowe ważne jest przyszłe utrzymanie szlaków, które zapewni przyjęty na początku br. program wieloletni "Pomoc w zakresie finansowania kosztów zarządzania infrastrukturą kolejową, w tym jej utrzymania i remontów do 2023 roku", na którego realizację w latach 2019-2023 ze środków publicznych zostanie przeznaczone ok. 23,8 mld zł.
"Dziś likwidujemy skutki oszczędności na polskiej kolei, które się zaczęły w latach 90. W tamtym czasie najłatwiej było oszczędzać na utrzymaniu. Dziś utrzymanie, owszem, kosztuje, ale do tej pory nie kosztowało. Brak środków finansowych na utrzymanie to była kanibalizacja kolei w Polsce, to degenerowało szlaki. Dlatego dziś mówimy o odbudowie kolei" - wskazał Adamczyk.
"Pragnę zwrócić uwagę na program utrzymaniowy. Rząd przyjął program utrzymaniowy, rząd zabezpieczył środki finansowe, które były oczekiwane" - dodał.
Merchel uzupełnił, że w ciągu 3-4 lat dojdziemy w Polsce do kwoty ok. 5 mld zł, przeznaczanych na utrzymanie linii kolejowych. To będzie oznaczało co roku wzrost o kilkaset milionów złotych.
"Dziś inwestycje na polskiej kolei - taborowe, w sieć [linii kolejowych], utrzymanie - to jest ok. 100 mld zł. Tyle rząd zabezpiecza środków na wszystkie aktywności i działania. Ta kwota w szeroko rozumianym obszarze transportu kolejowego nie może nie być odczuwana w gospodarce - to jest koło napędowe" - podkreślił Adamczyk.
"Przede wszystkim to konieczność rozpisania tej 'partytury' tak, abyśmy mówili o procesie wieloletnim. Abyśmy mogli zapewnić wszystkich, którzy z nami współpracują - producentów, taborowców, partnerów zajmujących się utrzymaniem czy przewozami, że mogą pisać swoją strategię na lata. Dzięki takiej polityce te 3,5% wszystkich zatrudnionych (tzn. ok. 100 tys. pracowników, którzy mają większy czy mniejszy związek z transportem kolejowym) może czuć się pewnym swojej przyszłości" - podsumował minister.
Tomasz Chaberko