W ciekawy sposób na tureckie problemy zareagowało złoto. Notowania tego kruszcu nie tylko nie wzrastają, lecz wręcz wyraźnie zniżkują. W poniedziałek cena złota dynamicznie spadła, kończąc sesję przy ważnej psychologicznej barierze, poziomie 1200 USD za uncję. Notowania kruszcu nawet chwilowo zeszły poniżej tego poziomu, co oznacza, że strona podażowa może wciąż silnie naciskać na dalsze zniżki.
Tym samym, złoto w ostatnim czasie w ogóle nie sprawdza się jako tzw. safe haven, czyli ,,bezpieczna przystań" na rynkach finansowych. Zamiast tego, funkcję tę przejął amerykański dolar, którego wartość rośnie podczas rynkowej zawieruchy, jaką widzimy obecnie. Wynika to nie tylko z samej popularności dolara jako globalnej waluty, lecz także ze słabości innych walut. Dramatycznie zniżkują w ostatnim czasie notowania tureckiej liry, ale wraz z nimi tonie wartość euro ze względu na obawy dotyczące zaangażowania europejskich banków na tureckim rynku.
Notowania U.S. Dollar Index wspięły się podczas piątkowej sesji ponad poziom 96 pkt., a wczoraj poruszały się stabilnie w okolicach 96,25 pkt. Tym samym, wartość dolara sięgnęła nowego tegorocznego maksimum, docierając do najwyższego poziomu od przełomu czerwca i lipca poprzedniego roku. Dolar dynamicznie wybił się w górę, co pokazuje, że siła tej waluty może utrzymywać się dalej, wywierając presję spadkową na ceny złota.
O dużym pesymizmie inwestorów na rynku złota świadczy także rekordowo duża liczba krótkich pozycji spekulantów na tym rynku. CFTC podała w piątek, że w tygodniu zakończonym 7 sierpnia dodali oni ponad 22 tys. kontraktów short, zwiększając pozycję do ponad 63 tys. kontraktów, a to najwięcej od czasu prowadzenia publicznych statystyk od 2006 r.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI