Polskie mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa są w najlepszej kondycji od trzech lat. Ponad 67% ich właścicieli pozytywnie oceniło sytuację finansową swojej firmy, a 35% przewiduje, że do końca br. sytuacja jeszcze się polepszy. W branży produkcyjno-przemysłowej nastroje są również optymistyczne. Zadowolonych z sytuacji finansowej firmy jest 63% przedsiębiorców. Na umiarkowaną koniunkturę (ani dobrą, ani złą) wskazało 36% właścicieli działających w tym sektorze. Co ważne, żaden przedstawiciel tej branży nie określił kondycji firmy na złym lub bardzo złym poziomie, podano.
"W produkcji i przemyśle duży optymizm widoczny jest także w odniesieniu do przyszłości. Ponad 60% przedsiębiorców sądzi, że ten rok przyniesie jeszcze lepsze wyniki finansowe. Co trzeci (27%) spodziewa się natomiast, że kondycja firmy pozostanie bez zmian" - powiedział Paweł Kałudow z Diners Club Polska, cytowany w komunikacie.
Największa liczba przedsiębiorców z branży produkcyjno-przemysłowej (45%) uznała, że najważniejszym zadaniem dla nich na ten rok jest pozyskanie nowych klientów. Co czwarty właściciel natomiast (24%) chce przede wszystkim skupić się na inwestycjach pozwalających zwiększyć skalę działania. Wśród badanych branż (usługowej, handlowej, rolniczej, produkcyjno-przemysłowej) to właśnie w tej ostatniej najwięcej firm chce rozszerzać swoją działalność, podano także.
"MŚP produkcyjno-przemysłowe dużą wagą przykładają także do utrzymania obecnych klientów - za główny cel uznało to 17% badanych przedsiębiorców. Natomiast co 10. zamierza w tym roku skupić się przede wszystkim na oszczędzaniu. Redukcja kosztów nie oznacza jednak zwolnień. 42% firm z tego sektora planuje zwiększyć zatrudnienie, a tylko 5% właścicieli przyznało się do zamiaru redukcji etatów" - dodał Kałudow.
Jeden z obszarów, w którym firmy zamierzają, ciąć koszty to delegacje. Spośród polskich MŚP najwięcej podróży służbowych odbywa się właśnie w branży produkcyjno-przemysłowej. Organizuje je 43% firm - o 20 pkt proc. mniej niż w 2015 r. Większość pracowników wyjazd musi zorganizować samodzielnie, ale podczas delegacji do dyspozycji ma samochód firmowy (86%), a czasem służbową kartę (20%).
"Ponad połowa właścicieli (53%) z branży przemysłowo-produkcyjnej przyznała, że w ich firmie wyjazdy służbowe zdarzają się rzadziej niż raz w miesiącu. 22% natomiast zadeklarowała, że organizuje je od 2 do 3 razy w miesiącu. Większość wyjazdów (80%) trwa jeden, maksymalnie dwa dni" - czytamy dalej.
Ponad 50% właścicieli firm produkcyjno-przemysłowych przyznało, że podczas delegacji oferuje pracownikom zaliczkę, z której ci następnie się rozliczają. Nieco mniej, bo 20%, koszty podróży opłaca z własnych pieniędzy, które potem refunduje im pracodawca. W większości firm, zarówno produkcyjno-przemysłowych, jak i z innych branż, organizacją wyjazdu służbowego zajmują się samodzielnie delegaci, podano również.
"Dla pracownika oznacza to dodatkowy, czasochłonny obowiązek, który w efekcie kończy się przepłaconym wyjazdem, za który oczywiście musi zapłacić właściciel. Tymczasem wdrożenie nawet drobnych zmian może znacznie obniżyć koszty takiego wyjazdu. Na przykład stosowanie kart firmowych gwarantuje większą przejrzystość transakcji i wygodę ich rozliczania. Dodatkowo niektóre karty już w swoim standardzie posiadają ubezpieczenie w podróży zagranicznej, którym objęty jest jej posiadacz oraz podróżujący wraz z nim współpracownicy. Dzięki temu nie trzeba martwić się o zakup dodatkowych polis" - podsumował Kałudow.
Badanie zostało przeprowadzone przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRIS) na zlecenie Diners Club Polska we wrześniu 2017 r. na podstawie wywiadów z 500 właścicielami mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw z całej Polski, metodą telefonicznych standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI).