Warszawa, 10.10.2017 (ISBnews) - Wtorkowy poranek przynosi ograniczone wahania złotego, który nieznacznie traci w relacji do euro, zyskuje do dolara i konsoliduje się do szwajcarskiego franka, po tym jak wczoraj umocnił się do wszystkich trzech walut, co korelowało z podobnym zachowaniem węgierskiego forinta, a także z większym popytem na polskie obligacje i akcje. O godzinie 09:30 kurs EUR/PLN znajdował się na poziomie 4,3035 zł (+0,5 gr), USD/PLN 3,6560 zł (-0,5 gr), a CHF/PLN 3,7380 zł (bez zmian).
Rano na rynek dotarły nowe wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Grażyna Ancyparowicz uznała, że stopy procentowe w Polsce pozostaną na obecnym, rekordowo niskim poziomie, do połowy 2018 roku. W ten sposób odniosła się do powtarzanej od miesięcy opinii prezesa Glapińskiego, że w przyszłym roku nie będzie potrzeby podnoszenia stóp procentowych.
W zupełnie innym tonie wypowiedział się inny członek RPP, Eryk Łon. W artykule dla Rzeczpospolitej napisał on, że Narodowy Bank Polski (NBP) powinien rozważyć możliwość inwestycji na rynku obligacji korporacyjnych i akcji. To kolejna już w ostatnich tygodniach tak mocno "gołębia" wypowiedź Łona. Przed miesiącem wskazywał on, że może pojawić się w Polsce potrzeba obniżki stóp procentowych o 50 punktów bazowych (do 1%).
Ten poranny dwugłos płynący z Rady nic nie zmienia w ocenie perspektywy pierwszej podwyżki stóp procentowych w Polsce. Dalej należy oczekiwać, że zdominowana przez "gołębi" Rada zdecyduje się na taki krok dopiero na przełomie 2018 i 2019 roku (rynkowy konsensus to IV kwartał 2018).
Słowa członków RPP nie wpływają też na notowania złotego, który w dalszym ciągu zapatrzony jest w notowania EUR/USD i rynki globalne. Piątkowy zwrot EUR/USD z poziomu poniżej 1,17 dolara, który dziś jest kontynuowany, prowadzi do spadku notowań USD/PLN, przy jednoczesnym wzroście EUR/PLN. Kontynuacja wzrostu EUR/USD, co przy pustym dzisiejszym kalendarzu wydarzeń gospodarczych jest realnym scenariuszem, przy jednocześnie obserwowanym od wczoraj wzroście popytu na polskie aktywa, może w kolejnych godzinach przełożyć się na pogłębienie spadku dolara oraz umocnienie złotego również do euro i szwajcarskiego franka.
W kolejnych dniach nastroje na krajowym rynku walutowym będą budowane przede wszystkim przez doniesienia z USA, gdzie w czwartek i piątek zostaną opublikowane wrześniowe dane o inflacji producenckiej i konsumenckiej, stanowiące wprost odniesienie do przyszłych decyzji Fed. Im mocniej będzie rosło prawdopodobieństwo kolejnych podwyżek stóp procentowych w USA, tym gorzej dla złotego. I odwrotnie.
Dużego wpływu na losy złotego nie będą zaś miały krajowe czynniki, a więc publikowane w czwartek dane o wrześniowej inflacji CPI, a także piątkowe dane o inflacji bazowej oraz zaplanowane na ten sam dzień pierwsze czytanie "ustawy frankowej".
Sytuacja na wykresach EUR/PLN i USD/PLN od pewnego czasu pozostaje stabilna. Notowania euro wahają się w przedziale 4,29-4,33 zł, podczas gdy dolar tkwi w strefie 3,64-3,69 zł. W tym drugim jednak przypadku większe są szanse na wybicie. I póki co należy oceniać, że wybicie to raczej nastąpi góra niż dołem.
Marcin Kiepas
niezależny analityk