Dzisiaj GPW otworzyła notowania po słabszej sesji w Japonii, ale inwestorzy będą mieli w pamięci wczorajsze, wybronienie dna na głównych, amerykańskich indeksach. "Byki" mogą więc mieć nadzieję na odbudowanie popytu w Warszawie, tym bardziej, że spółki technologiczne w USA są znowu relatywnie silniejsze od pozostałych. Nadzieje płyną też z innych rynków wchodzących, na których spadki zostały wczoraj zatrzymane.
Po spłynięciu porannych komentarzy i analiz Brexit nie będzie dziś wiodącym tematem na rynkach. Nie dotyczy to jednak Londynu, ponieważ scenariusz kontynuacji chaosu w brytyjskiej polityce jest faktem. Niestety, w długim terminie kwestia Brexitu będzie wpływać również na światowe rynki. Po wczorajszym wycofaniu z brytyjskiego parlamentu głosowania dotyczącego umowy wynegocjowanej pomiędzy UE a Wlk. Brytanią widać wyraźnie, że premier Theresa May ma (na razie?) niskie poparcie. Przeniesienie głosowania na późniejszy termin daje jej więcej czasu na wewnątrzpartyjne targi. Jednocześnie tego czasu jest bardzo mało, coraz mniej. Rządząca partia Torysów wie, że zegar tyka. Niestety cały czas wszystkie scenariusze są możliwe, włącznie z najczarniejszym z nich, czyli twardym Brexitem.
Tymczasem aktualnie sytuacja na GPW bardziej niż od nastrojów wokół Brexitu uzależniona jest od sytuacji na światowych parkietach. W zeszłym tygodniu niemiecki DAX przebił kluczowe wsparcia i teraz ryzyko bardzo dynamicznych spadków zwiększyło się. Amerykańskie indeksy jeszcze walczą o wsparcia i z tym największe nadzieje powinni wiązać inwestorzy nastawieni na wzrost cen akcji.
Za sprawą słabości rynków zagranicznych sytuacja na WIG i WIG20 skomplikowała się. Wygląd wykresów pogorszył się znacznie, chociaż dla ,,byków" jeszcze nie wszystko stracone. Widać jednak wyraźnie, że nawet jeżeli przez jakiś czas panuje relatywna siła polskich aktywów, to bez wsparcia rynków zagranicznych WIG i WIG20 samodzielnie nie udźwigną wzrostów. Jeżeli ktoś oczekuje ,,efektu stycznia" na GPW, powinien kibicować, by WIG20 jak najszybciej wrócił powyżej poziomu 2275 pkt. Dalsze utrzymywanie się poniżej tego pułapu jest bardzo niebezpieczne.
GUS opublikuje dziś raport dotyczący obrotów towarowych w handlu zagranicznym za okres styczeń-październik 2018 r. Nie są to dane, które mogą wpłynąć na obraz sesji, ale będą szeroko analizowane, m.in. pod kątem wpływu słabnącej gospodarki Niemiec na polską wymianę handlową. Z odczytów zagranicznych istotny będzie ten o godz. 10:30 dotyczący zatrudnienia w Wielkiej Brytanii (oczekiwana stopa bezrobocia 4,1%). Następnie o 11:00 niemiecki indeks ZEW ma wskazać na słabnące nastroje w tamtejszej gospodarce (prognoza dla bieżących warunków 55,8, a dla nastrojów w gospodarce -25). Wreszcie o 14:30 poznamy indeksy cen dóbr produkcyjnych w USA.
Łukasz Wardyn, dyrektor - Europa Wschodnia, CMC Markets