Dynamiczna zniżka cen złota była powiązana ze wzrostem wartości amerykańskiego dolara. Notowania dolara i złota wykazują odwrotną korelację, a to oznacza, że silny dolar negatywnie wpływa na ceny złota. Tymczasem ostatnie tygodnie są dla amerykańskiego dolara dobre: waluta ta zwyżkuje m.in. za sprawą dobrych danych makro w USA, wyższych rentowności obligacji, a także słabości innych walut (np. euro w obliczu obaw o sytuację polityczną we Włoszech).
Podczas wczorajszej sesji zniżka cen złota się zatrzymała, a cały dzień zakończył się neutralnie, w okolicach 1290 USD za uncję. Sytuacja na wykresie złota sprzyja jednak wciąż stronie podażowej, więc środowe wyhamowanie spadków mogło być tylko przystankiem na drodze do dalszych zniżek. Inwestorzy na rynku złota nie reagują istotnie na obawy polityczne dotyczące Korei Północnej; złoto w ostatnim czasie nie działa jako ,,bezpieczna przystań".
Wraz ze złotem, w tym tygodniu w dół podążają ceny pozostałych metali szlachetnych. Notowania srebra po raz kolejny zeszły do okolic 16,15 USD za uncję, jednak poziom ten był skutecznym technicznym wsparciem i dopiero przebicie w dół bariery 16 USD za uncję byłoby znakiem do kontynuacji przecen. Platyna radzi sobie dużo słabiej, a jej ceny zeszły wyraźnie poniżej poziomu 900 USD za uncję. Atak podaży najlepiej odpierają byki na rynku palladu, gdzie zniżki nie były tak dotkliwe jak na rynkach pozostałych metali szlachetnych.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI