"Nie było i nie jest naszym zainteresowaniem inwestowanie w już istniejący, dobrze zorganizowanych dostawców. Jeżeli widzimy jakieś zagrożenie dla bezpieczeństwa, to wtedy tak" - powiedział Tchórzewski dziennikarzom w kuluarach konferencji Nafta-Gaz-Chemia, zapytany o powód wpisania Innogy na listę spółek strategicznych.
Podkreślił, że resort jest przede wszystkim zainteresowany inwestycjami w nowe źródła zasilania.
"W tych sprawach nie działaliśmy i nie działamy z jakimkolwiek zamiarem. Chodzi o to, by było zapewnione bezpieczeństwo. Jeżeli pojawiają się jakieś zagrożenia, a inwestor niepewny, to wtedy zgodnie z ustawą musimy działać. Dotychczas tą sprawą się nie zajmowałem. Pierwszy raz o tym rozmawiam z kimkolwiek" - dodał minister.
Innogy, należący do niemieckiego koncernu RWE, jest obecnie w trakcie przejęcia przez E.ON. Jak podał w poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna", resort energii zaproponował objęcie spółki Innogy Stoen Operator w 2019 r. ochroną przewidzianą w ustawie o kontroli niektórych inwestycji. Dziennik napisał, że "naturalnym nabywcą" tej spółki - ostatniego dystrybutora energii pozostającego poza własnością Skarbu Państwa - mogłaby być PGE.