Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Włoski kryzys euro uderzył w Polskę. Złoty najniżej od 10 miesięcy

77
Podziel się:

Fala spadków przelała się przez światowe rynki akcji i walut. Projekt wspólnej waluty europejskiej może się zachwiać po powtórce wyborów w trzeciej gospodarce Unii. Za benzynę wkrótce zapłacimy więcej.

Fala spadków przetoczyła się przez większość rynków akcji i waluty
Fala spadków przetoczyła się przez większość rynków akcji i waluty (Wang Ying Xinhua / eyevine)

Fala spadków przelała się przez światowe rynki akcji i walut. Projekt wspólnej waluty europejskiej może się zachwiać po powtórce wyborów w trzeciej gospodarce Unii. Za benzynę wkrótce zapłacimy więcej.

Akcje w Europie zaliczyły we wtorek poważny spadek - indeks 50 największych spółek kontynentu Euro Stoxx 50 spadł o 1,6 proc. Za nimi poszedł rynek w Nowym Jorku, tracąc 1,2 proc. na indeksie S&P500 i giełdy azjatyckie - japoński indeks Nikkei 225 stracił 1,5 proc., a chiński Shanghai Composite 1,6 proc.

Tąpnięcie nastąpił też na rynku walutowym. Eurodolar stoczył się do najniższego poziomu w tym roku, czyli w okolice 1,15 dolara - ostatni raz tak nisko był w lipcu ub. roku.

Notowania eurodolara w ostatnim tygodniu

Razem z euro traciły waluty mniejszych gospodarek Unii z euro nieformalnie powiązane, takie jak złoty, który stracił we wtorek 1,5 proc. do dolara, przebijając nawet poziom 3,75 zł - najwyższy od lipca 2017. W środę złoty nieco nadrobił - 0,4 proc.

Zanosi się na wzrost cen towarów importowanych, w tym głównie ropy naftowej. Do poziomu powyżej 5 zł za litr oleju napędowego trzeba się przyzwyczaić na dłużej, nawet mimo spadku kursu ropy Brent o 5,5 proc. w ostatnim tygodniu.

Zobacz także: Zobacz też: Bielan o "gorzkim smaku kompromisu" z UE

Wszystko to ma jedną wspólną przyczynę. Zagrożenie dla waluty unijnej euro ze strony Włoch.

Włoski rynek obligacji zaliczył we wtorek najgorszy dzień od 25. lat. Aukcja 6-miesięcznych rządowych papierów dłużnych przyniosła skok rentowności z -0,42 proc. miesiąc temu do 1,21 proc. Rentowności 10-letnich obligacji na rynkach międzynarodowych, a więc odsetki jakie będzie musiał wypłacać inwestorom rząd Włoch skoczyły z 2,69 do aż 3,10 proc. Jeszcze pod koniec kwietnia były na poziomach 1,70 proc. To większy ruch niż w ciągu całego kryzysu 2011 roku.

- Sposób, w jaki oprocentowanie włoskiego długu krótkoterminowego wzrosło, sprawia, że ryzyko bankructwa kraju pojawiło się na radarach rynku. To pokazuje, jak poważna jest sytuacja - powiedział agencji Reuters Makoto Noji, starszy strateg w SMBC Nikko Securities.

Olbrzymie włoskie długi

A przypomnijmy, że Włochy - trzecia gospodarka UE - to po Grecji najbardziej zadłużony kraj w Unii. Mają do zwrócenia wierzycielom aż 132 proc. PKB. Wzrost oprocentowania to może być poważny problem dla napiętego budżetu. Poza tym woski system bankowy to ogromna część światowego systemu finansowego.

Praprzyczyną wszystkiego są ostatnie wybory z marca, które dały zwycięstwo Koalicji Prawicowej (265 mandatów na 630), na czele z eurosceptyczną Liga Północną (126 mandatów). Drugą siłą został antysystemowy Ruch Pięciu Gwiazd (227 posłów), co dało obu partiom większość rządzącą.

Nacisk oficjeli Unii na prezydenta Włoch spowodował brak zgody na powołanie rządu i desygnowanie do tej roli tymczasowo byłego członka zarządu MFW Carlo Cottarelliego. 29 lipca odbędą się kolejne wybory. Tam siła eurosceptyków ma tylko wzrosnąć - pokazują sondaże.

Rynki finansowe traktują to wydarzenie jako referendum w sprawie obecności Włoch w Unii. Strach przed Italexit'em zajrzał w oczy zwolennikom projektu europejskiej wspólnoty politycznej. Inwestorzy na rynku długu dodatkowo zadają pytanie, czy budżet tego kraju okaże się wypłacalny?

- Wyceniamy całkowity brak zaufania do perspektyw włoskich finansów publicznych - powiedział agencji Reuters Giuseppe Sersale, zarządzający funduszem Anthilia Capital Partners w Mediolanie.

Padają na rynku pytania o przyszłość wspólnej waluty europejskiej. Kryzys polityczny we Włoszech już ją poważnie osłabił. Para eurodolar skierowała się w kierunku parytetu jeden do jednego, czemu sprzyja jeszcze umacnianie się dolara. Do tych poziomów trochę brakuje, ale utrzymanie się niepewności może napędzić zmiany.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

waluty
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(77)
Kisiel
6 lat temu
E tam z Włochami - Polska potęgo jest i basta. Nasz umiłowany,z opalonym licem Adrian Budyń leci na antypody kupić złom pływający i to jest biznes tysiąclecia- niech się makaroniarze uczą!
Jamicz
6 lat temu
Euro wykończy każdą gospodarkę. Ale my mamy złotóweczkę i nie musimy się martwić kryzysami w strefie kryzysów...
krzys106
6 lat temu
Ach ci populiści, do tego jeszcze prawicowi. Jeszcze rządu nie zdążyli powołać, a już takich długów narobili. Co innego poprzednia ekipa, toż to była ostoja i gwarancja wszystkiego co dobre dla gospodarki. Co do samej złotówki. Po pierwsze nic z kursem sie nie dzieje, od lat złoty lata sobie w przedziale 4,15-4,4 i nadal w tym przedziale siedzi. Po drugie, zjazd kursu złotego był na przełomie 2008/2009, poleciał z 3,4 do 4,88 w szczycie, później na ok 4,4-4,6 stabilizacja. To była ostra jazda, ale skutkowała tym, że przez tamten kryzys przeszliśmy w miarę spokojnie, ratowały nas zakupy sąsiadów, z dnia na dzień towary u nas były dla nich śmiesznie tanie.
AntyBankster
6 lat temu
Mafia polityczno-banksterska
peter
6 lat temu
Jeśli Euro jest zagrożone, to złoty powinien się umocnić - tak na logikę. Dlaczego jest na odwrót?
...
Następna strona