O godzinie 08:11 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,2082 zł, USD/PLN 3,5376 zł, a CHF/PLN 3,6010 zł.
W pierwszej połowie poniedziałkowych notowań złoty kontynuował swoje umocnienie do głównych walut. Efektem tego był spadek kursu euro do 4-miesięcznego minimum na poziomie 4,2007 zł, dolara do 2-miesięcznego minimum na 3,5157 zł, a szwajcarskiego franka do 34-miesięcznego minimum na 3,5873 zł. W drugiej połowie dnia miała miejsce jednak realizacja zysków, w reakcji na lepsze od prognoz dane z amerykańskiego rynku nieruchomości i zwrot na parze EUR/USD po wcześniejszych wzrostach. Ostatecznie na koniec dnia za euro płacono 4,2092 zł, dolar kosztował 3,5372 zł, a frank 3,6038 zł.
Wydarzeniem wtorku na rynku walutowym jest popołudniowe przesłuchanie Jerome Powella przed Komisją Bankową Senatu USA w związku z nominacją jego osoby na stanowisko przyszłego szefa Fed. To ono w głównej mierze zdecyduje o losach dnia na rynku walutowym.
Przesłuchanie rozpocznie się o godzinie 15:45, a wobec malejących oczekiwań na szybkie tempo podwyżek stóp procentowych w USA w przyszłym roku, większe jest ryzyko jastrzębiej niż gołębiej niespodzianki ze strony Powella. To zaś przypomniałoby o oczekiwanej w grudniu kolejnej podwyżce stóp przez Fed, wzmocniłoby dolara, jednocześnie nieco osłabiając złotego. Szczególnie, że w podobny sposób rynki finansowe mogą też reagować na publikowane dziś z USA dane (indeks zaufania konsumentów, indeks Fed z Richmond, indeks FHFA, indeks S&P/Sace-Shiller i saldo obrotów towarowych).
Oczekiwanie na przesłuchanie Powella, podczas którego wskaże on kierunek w jakim będzie podążał Fed pod jego przyszłym kierownictwem (od lutego 2018 roku) powinno działać stabilizująco na notowania złotego. Jego ewentualne popołudniowe osłabienie, jakie może się pojawić w następstwie jastrzębich wypowiedzi Powella i lepszych od prognoz danych z USA, będzie jednak tylko krótkotrwałe. Kotwicą dla notowań złotego, a jednocześnie kulą u nogi polskich par walutowych, są bowiem zaplanowane na czwartek i piątek publikacje krajowych danych o listopadowej inflacji, indeksie PMI dla przemysłu i dynamice PKB za III kwartał br.
Możliwe większe przyspieszenie inflacji w Polsce niż zakłada rynek, przy jednoczesnych świetnych odczytach PKB i PMI, wzmocni w końcówce tygodnia złotego. Stąd też na jego zamknięciu euro może kosztować 4,19-4,20 zł, dolar może potanieć do 3,50 zł, a szwajcarski frank do 3,56-3,57 zł.
Marcin Kiepas
Główny Analityk Waluteo