Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Szymański
Damian Szymański
|
aktualizacja

Adam Bodnar trafił na nową minę. "Kwoty absolutnie poważne"

241
Podziel się:

Sędziowie delegowani do pracy w resorcie sprawiedliwości dostają za pracę w resorcie dodatek służbowy. - W zasadzie otrzymują za to drugie wynagrodzenie. I są to kwoty absolutnie poważne. Przekraczające zdrowy rozsądek - mówił w środę minister Adam Bodnar podczas sympozjum naukowego.

Adam Bodnar trafił na nową minę. "Kwoty absolutnie poważne"
Adam Bodnar przyznał, że był zaskoczony polityką kadrową w resorcie sprawiedliwości (Agencja Wyborcza.pl)

Minister sprawiedliwości był w środę gościem sympozjum naukowego o przejrzystości kasy państwa organizowanego przez Instytut Finansów Publicznych w Szkole Głównej Handlowej.

Adam Bodnar w trakcie swojego wystąpienia zwrócił uwagę, że na zarządzanie finansami publicznymi można patrzeć z bardzo różnych perspektyw. Przyznał, że sam był nieco zaskoczony polityką kadrową w resorcie, którym kieruje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gala Samochodu Roku Wirtualnej Polski 2024

Bodnar wskazuje na nowy problem w resorcie sprawiedliwości

- Zatrudnienie w MS przez lata nie opierało się tylko na urzędnikach służby cywilnej, ale także na sędziach, którzy są delegowani do resortu. Dla ministerstwa jest to bardzo komfortowa sytuacja, bo w razie kryzysu kadrowego, zawsze może sobie wziąć jakiegoś sędziego z sądu rejonowego np. w Płońsku, bądź jakiejś innej miejscowości - zaczął wątek minister sprawiedliwości.

Ten stan trwał przez lata. Doprowadził on do tego, że na ok. 1,2 tys. pracowników resortu czasami było ponad 300 osób, które miały status pracowników delegowanych - mówił.

Wskazał, że byli to sędziowie, asystenci sędziów, referendarze czy prokuratorzy.

I teraz najważniejsze. Jak tłumaczył, to sądy płacą sędziom za delegacje, choć ci pracują dla ministerstwa. - Możemy utyskiwać, że w tym momencie nie prowadzą oni działalności orzeczniczej, ale w sumie ktoś może powiedzieć, że pracują dla państwa polskiego, więc problemu nie ma - mówił Bodnar.

Natomiast okazało się, że sędziowie delegowani dostają za pracę w resorcie dodatek służbowy. W zasadzie otrzymują za to drugie wynagrodzenie. Mają więc niejako dwie pensje - za to, że są sędziami i za to, że pracują dla ministerstwa. I są to kwoty absolutnie poważne. Przekraczające zdrowy rozsądek. Odwrócenie tej sytuacji nie jest takie proste. Wymaga decyzji politycznej, co z tym dalej zrobić - przekonywał minister sprawiedliwości.

- Mierzymy się więc z różnego rodzaju nadużyciami, ale także wieloletnich błędów systemowych, które teraz trzeba naprawiać, bo prowadzą one do swoistej patologii - podsumowywał.

Fundusz Sprawiedliwości. Bodnar: metody wręcz przestępcze

Adam Bodnar nie szczędził też gorzkich słów pod adresem wcześniejszej władzy. Szczególnie w kontekście Funduszu Sprawiedliwości.

- Teraz dowiadujemy się o różnych szczegółach związanych z tym funduszem i maksymalnie poważnie je traktujemy. Przy metodach wręcz przestępczych mogło dochodzić do wydatkowania środków publicznych przy pozornym zachowaniu procedur, ale tak naprawdę cel, jaki chciano osiągnąć, był zupełnie inny. I to jest to, czym staramy się w resorcie zajmować. Prokuratoria Generalna Rzeczpospolitej Polskiej jest zdania, że doszło do takich nadużyć w tym zakresie, że minister powinien unieważnić umowy dotyczące 23 znajdujących się wśród beneficjentów podmiotów - mówił Bodnar.

- Musimy więc dbać o to, aby państwo było stabilne, efektywne i dobrze zarządzane oraz dobrze wynagradzało swoich urzędników pełniących służbę, ale musi się to opierać na zasadach jasnych i transparentnych - zakończył swoje wystąpienie Adam Bodnar.

23 umowy, 15 będzie musiało zwrócić dotacje

Kilka dni temu publikowaliśmy listę umów z fundacjami i stowarzyszeniami, na podstawie których zostało przyznane finansowanie z Funduszu Sprawiedliwości.

219 mln 634 tys. złotych - to wartość umów z Funduszu Sprawiedliwości przyznanych rozmaitym fundacjom i stowarzyszeniom w latach rządów Zjednoczonej Prawicy, które zostały objęte sankcją nieważności przez Ministerstwo Sprawiedliwości. To 23 umowy, z których 15 będzie musiało zwrócić otrzymane dotacje. Na podstawie pozostałych ośmiu z nich nie zostanie natomiast wypłacone dalsze finansowanie w 2024 r.

Niechlubnym rekordzistą na liście instytucji, które będą musiały zwrócić część otrzymanych dotacji, jest osławiona fundacja Profeto.pl - Sercański sekretariat na rzecz nowej ewangelizacji. Zajmuje się ona prowadzeniem mediów katolickich - zarówno internetowych, jak i radia analogowego oraz cyfrowego. Profeto.pl musi zwrócić do MS część z dotacji wynoszącej 98 mln 884 tys. zł

Fundacja Lux Veritatis ojca Rydzyka zostanie natomiast pozbawiona dotacji na bieżący rok, która miał wynosić 7 mln 178 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(241)
Kornik
3 tyg. temu
Bodnar jedno gada, drugie robi. Sędzia jest wiceministrem, na stanowiskach dyrektorskich i zastępców dyrektora kilkanaście osób delegowanych z sądów i prokuratur. Na stanowiskach naczelników co najmniej drugie tyle, i mimo gadania, że się chce promować służbę cywilną, trwa dawanie stanowisk kierowniczych osobom delegowanym. Pracownicy służby cywilnej są tym sfrustrowani, bo widzą, że delegowani nie tylko zarabiają dużo więcej, ale też zabierają im możliwości awansu zawodowego. Szczęśliwe ministerstwa, gdzie nie ma delegacji.
Bodnar
3 tyg. temu
Siedział będziesz za bezprawie które robisz !!!!
Www
3 tyg. temu
P bodnar próbuje zmieniać temat Co to nie spostrzegł Przecież wiadomo co rąbią sędziowie i mogą bo uzyliscie ich żeby wsadzić się na stołki i widzimy jakie są efekty waszych dokonan
Lea
3 tyg. temu
Kiedy koniec tworzenia prawa przez sędziów? Dochodzi do patologii w której sędziowie tworzą prawo dla siebie. Kiedy czynnik społeczny będzie uwzględniany przy tworzeniu prawa?
Yarko
3 tyg. temu
Za aresztowanie żołnierzy odpowiada prokurator od ziobry
...
Następna strona