Dla wielu to rzecz nieoczywista: to, że ktoś loguje się na dane konto przy użyciu prawidłowych danych nie oznacza jeszcze, że po drugiej stronie ekranu mamy właściwą osobę. Według szacunków, w czasie pandemii liczba ataków i oszustw z użyciem prawidłowych danych do logowania wzrosła aż o kilkadziesiąt procent. Podobnie znacząco wzrosła liczba nowych – często starszych wiekiem – użytkowników cyfrowej bankowości, stanowiących często łatwiejszy cel dla cyberoszustów. To oznacza, że zagrożona jest najcenniejsza waluta cyfrowego świata finansów – zaufanie. Stąd liderzy fintechu nie zasypiają gruszek w popiele, bardzo szybko rozwijając biometrię behawioralną.
- Biometria behawioralna to niejako odbicie, matryca naszych zachowań w sieci. To kompilacja takich informacji jak sprzęt, którego używamy do logowania, jego lokalizacja czy nawet tempo i dokładność, z jaką wpisujemy hasła i loginy. Zatem na bieżąco próbujemy poznać naszego klienta, by w sposób dla niego wręcz niezauważalny chronić jego pieniądze przed oszustami – zaznacza Aleksander Naganowski z Mastercard, jeden z liderów obecnych na zakończonym niedawno Impact’21.
Niuanse na farmach
Pandemia wraz ze skokowym rozwojem kanałów cyfrowych w płatnościach nadała nową dynamikę wyścigowi oszustów z dobrymi policjantami. Efekt? Obok znanych dotychczas farm botów, powstały całe organizacje zatrudniające nawet po kilkadziesiąt osób, specjalizujące się w wyłudzaniu lub kradzieży haseł oraz loginów i użycia ich w jak najbardziej „ludzki” sposób.
- Mamy po drugiej stronie wyrafinowanych oszustów, dlatego nie możemy przestać rozwijać naszych narzędzi. Musimy potrafić wyłapać coraz to bardziej zniuansowane zachowania naszych klientów, by budować ich wierny i niepodrabialny rys behawioralny w sieci – uważa Aleksander Naganowski.
Według prognoz jest o co walczyć – cyberataki w 2025 r. mają przynosić oszustom przychody na poziomie trzeciej największej gospodarki na świecie. Stąd biometria behawioralna – w połączeniu z biometrią fizyczną, taką jak np. odcisk palca – stała się wiodącym tematem w branży finansów.
AI pozwala wygrywać
- Oczywiście, w teorii moglibyśmy filtr behawioralny ustawić na tak czułym poziomie, że blokowałby on bardzo duży odsetek transakcji, także tych prawidłowych. Jednak ze względu na komfort i płynność doświadczenia cyfrowego użytkowników nie możemy tego robić. To zniszczyłoby całą magię cyfrowych płatności i bankowości. Stąd zamiast budować wysokie mury, musimy tworzyć wysublimowaną sieć szybkiego reagowania i ostrzegania wraz z weryfikacją – tłumaczy ekspert Mastercard.
Tu świat finansów ma jedną kluczową przewagę: do pracy zaprzągł elementy sztucznej inteligencji (AI), algorytmy adaptujące się do sytuacji i środowiska. Dalszy rozwój technologii doprowadzić ma do sytuacji, w której nie będziemy mogli stracić haseł, ponieważ hasła… przestaną być potrzebne. Za kilka lat to AI ma rozpoznać nasze zachowania i tym samym autoryzować nasze transakcje. To właśnie docelowy standard biometrii behawioralnej.
- Gdy hasła przejdą do lamusa nikt nie będzie za nimi tęsknił – zapewnia Aleksander Naganowski.
Materiał sponsorowany przez ImpactCEE